Nawiady w latach 1397 – 2023

Lokacja miejscowości Nawiady – 1397 r.

Nawiady zostały założone w 1397 roku przez Johanna von Schönfelda, komtura z Rynu, jako wieś bartnicza na 60 łanach. Dokument lokacyjny wsi jest ręcznie pisany, został wystawiony w Kętrzynie na zamku 19 kwietnia w Wielki Czwartek Roku Pańskiego 1397.

Akt lokacyjny Nawiad z 19 .04. 1397 r.

Nawiadzki akt lokacyjny (tłumaczenie).

My, Jan von Schönfeld, komtur

z Rynu, za zgodą, duchownego,

brata Konrada von Jungingena,

naszego wielkiego mistrza,

za radą i za zgodą naszych starszych braci

dajemy w posiadanie wiernym mieszkańcom

wioski Aweyden 60 włók,

gdy one im zostaną wskazane przez nas,

albo przez naszych braci

na prawie chełmińskim –

wolne, dziedziczne i na wieczność,

i chcemy żeby ci wybrani (określeni)

mieszkańcy tejże wioski,

podzielili między siebie 60 włók,

w ten sposób że każdy gospodarz

otrzyma po trzy włóki i żadnej

więcej. Te same trzy włóki

mieszkańcom tej samej wioski

i ich prawnym spadkobiercom

i ich potomkom

zwolni ich z szarwarku i czynszu.

Przez te same …… i dla wolności

nie powinni ci mieszkańcy tejże

wioski i ich prawowici spadkobiercy

oraz potomkowie nikomu nie

powinni sprzedać swego miodu oprócz nas

i powinni oddać tonę miodu za markę w fenigach.

Także przyznajemy mieszkańcom

tejże wioski i ich prawowitym spadkobiercom

i ich potomkom, że oni swoją zdobycz

mogą (zatrzymać)1 i robić na naszych

wrzosowiskach położonych przy Nawiadach.

Na wieczną pamiątkę tej rzeczy kazaliśmy przywiesić

do tego listu (pisma) naszą pieczęć dan Kętrzyn

Roku Pańskiego 1397 – Wielki Czwartek.

Etymologia miejscowości

Nazwa miejscowości Aweyden wymieniana jest w akcie lokacyjnym. Nie znana jest etymologia nazwy wsi. Jedno z opowiadań głosi, że kiedy objeżdżał Johann von Schönfeld, komtur z Rynu, wraz ze swymi braćmi zakonnymi okolice Szestna dotarł na wzgórze, z którego rozciągał się piękny widok na okoliczne lasy i jeziora. Stanął na wzgórzu nad jeziorem Nawiady2, zachwycił się pełną wdzięku naturą i zawołał – a Weiden – jak tu cudownie, rozkosznie. Pod wrażeniem miejsca i okolicy nadał temu miejscu akt lokacyjny z nazwą Aweyden3.

Inne opowiadanie głosi, że pierwsi osadnicy przybyli na to miejsce z Bawarii z małej miejscowości Weyden. Za zgodą komtura Johanna posłużyli się nazwą dawnej miejscowości z Bawarii i zaczęli nazywać nową osadę „a Weyden”, co oznaczało, że przybyli „z Weyden”. Co w późniejszym czasie utrwaliło się jako Aweyden4.

Inną etymologię miejscowości podaje prof. Abramowski. A mianowicie: A Weyden = oznacza zgromadzenie okolicznych miejscowości, które znajdują się na tym obszarze5.

Tereny Nawiad były od północy otoczone bagnami, rozlewiskami. Porośnięte były wierzbami. W tym czasie było duze zapotrzebowanie na wiosenne pędy wierzb. Mieszkańcy Nawiad odcinali od drzew młode pędy, wiązali w snopki i sprzedawali dla okolicznej ludności. Być może od tego zajęcia zaczęto używać do mieszkańców nazwy – Weide, co oznacza wierzbę, wiklinę.

Położenie miejscowości było zupełnie inne niż standartowy krajobraz mazurski. Brak jezior i wielkich puszcz. Nawiady nie miały w pobliżu lasu i były oddalone od najbliższego jeziora o około 2 km. Jednak kierowano się wówczas wielką rozwagą, by w tym mało poznanym terenie Galindów nie narażać nowych osadników na niebezpieczeństwa jakie mogły czyhać z różnych stron. Miejsce było bogate w urodzajną glebę, a po drugie musiało sprzyjać obronie w czasie napadów. Była to oaza wśród lasów i jezior. Było to miejsce bardzo dobre do prowadzenia łowów na zwierzynę w pobliskich lasach. Od północy miejscowość posiadała naturalną fortyfikację poprzez mokradła, a od południa przez jezioro. Obrona w tym czasie była konieczna. W czasie chrystianizacji tych terenów przez Zakon Najświętszej Maryi Panny, nowe miejscowości były zagrożone przez tubylców. Pierwsi mieszkańcy, Prusowie wzniecali powstania, pospolite ruszenia by bronić się przed nowymi mieszkańcami6.

Bartnicy

Mieszkańcy okolicznych miejscowości trudnili się bartnictwem. Osadnicy w Nawiadach byli zwolnieni z pańszczyzny, ale byli zobowiązani oddawać większe ilości miodu. Do przywilejów obłożonych czynszem lub innymi ciężarami należały prawo polowania i bartnictwo w pańskich lasach. Polowanie i hodowlę pszczół uważano za regalia7, do zajmowania nimi potrzebne było zezwolenie władcy. Kontrakt bartni tak określił prokurator szesteński w 1449 r., „Który mieszkaniec wsi ma barcie w puszczy szestneńskiej, te wszystkie są na prawie pruskim, natomiast kto barcie ma koło siebie we wsi w ulach, te pozostają przy prawie chełmińskim i tu władza nie ma żadnych praw. Ale od jednego znamiona bartnego w puszczy każdy bartnik dostarcza do zamku pełna beczkę chełmińską za 2 i pół dobrej grzywny. Wosk i pakuły zatrzymują sobie bezprawnie”8.

Inne prawo obowiązywało bartników w Nawiadach. Przypominało bardziej szarwark. Bartnicy otrzymywali zapłatę za każdą nowo założoną barć. Nie wnosili dani w miodzie, lecz cały uzyskany miód był własnością władz zwierzchnich. Należy jednak sądzić, że z tego też czerpali jakieś korzyści, polegające na odsprzedawaniu miodu po niskiej cenie Zakonowi. Miód, zarówno leśny jak i pasieczny, przekazywano prokuratorowi, który płacił im bardzo różnie. Bartnicy zostawiali sobie tyle miodu, ile im było potrzeba dla domu i do utrzymania pszczół. Także wszystek wosk barciowy i pasieczny dostarczali prokuratorowi po 3 szelągi za funt. Bartnicy z Nawiad otrzymali po 3 włóki (około 50,7 ha) na prawie chełmińskim, a wszystek miód musieli tanio sprzedać, po grzywnie za beczkę Zakonowi9. Bartnicy nawiadzcy użytkowali łąki, na których stawiali barcie z pszczołami, kilkanaście kilometrów oddalone od Nawiad. Takie łąki znajdowały się w okolicy Wojnowa, Krutyni, Ukty10.

Z przywilejem bartniczym najściślej wiązało się prawo łowieckie. W akcie lokacyjnym dla Nawiad czytamy, „Także przyznajemy mieszkańcom tejże wioski i ich prawowitym spadkobiercom i ich potomkom, że oni swoją zdobycz mogą (zatrzymać)11 i robić (polować) na naszych wrzosowiskach położonych przy Nawiadach”. Mieszkańcy Nawiad i ich następcy otrzymali prawo do polowania a zdobycz mogli zagospodarować na własny użytek.

W następnych aktach sprawę polowań regulowano coraz dokładniej. W przywileju generalnym dla bartników okręgu szestneńskiego z 1482 r. sprawę opisano w kilku słowach: „Pozwalam im także polować w puszczy naszego Zakonu tak jak innym Prusom”12. Mamy tu do czynienia z pruskim prawem polowania, tak jak poprzednio z pruskim prawem bartniczym. Toteż mieszkańcy Nawiad poza bartnictwem zajmowali się także łowiectwem, chociaż do najbliższego lasu było kilka kilometrów.

Sołtys

Stanowisko sołtysa było znacznie wyższe w dawnych wiekach niż współcześnie. Zwykle on pełnił funkcje zasadzcy każdej wsi i miasta. Na wyznaczonym terenie organizował daną wieś od podstaw. Sprowadzał kolonistów, wspólnie z nimi karczował lasy i dbał o prawidłowy podział między nimi ziemi a także dozorował granice wsi. Do jego powinności należało także reprezentowanie interesów pana zwierzchniego, w przypadku Nawiad komtura w Bałdze a później prokuratora w Szestnie. Sołtys ściągał daniny oraz zajmował się sądownictwem wiejskim, które według dzisiejszych pojęć spełniało rolę władzy policyjnej. Za swoją służbę na rzecz pana zwierzchniego otrzymywał na własność dziedziczną początkowo wolną od czynszu albo z symbolicznym czynszem dziesiątą część ziemi przeznaczonej dla całej wsi. W dowód wdzięczności za służbę pan dodawał często mu 1 lub dwie włóki gruntów ornych, łąk albo lasów. W akcie lokacyjnym Nawiad nie ma wzmianki o sołtysie, ale należy przypuszczać, że tak jak we wszystkich sąsiednich miejscowościach sołtysi pełnili funkcje zasadzcy tak było i w Nawiadach, jak otrzymywali wynagrodzenie od pana tak też było i w Nawiadach. Z aktu lokacyjnego Nawiad nie znamy sołtysa z imienia i nazwiska.

Z biegiem czasu sołtysi byli zmuszani do wielu prac bardzo zbliżonych do szarwarku, jaki ciążył na bogatszych chłopach. Poza tym sołtysi także brali udział w nagonce podczas organizowanych przez pana polowań, przewozili ryby złowione w jeziorach i miód z barci leśnych do siedzib komornictw lub innych wyznaczonych punktów. Do młynów dominalnych zwozili kamienie, zarówno polne i te przystosowane do mielenia. W sumie były to posługi dość uciążliwe, ich lista nigdy nie była dość dokładnie ustalona, najczęściej zależała od utartego w danym komornictwie zwyczaju13. Ich obowiązkiem było także przekazywanie poczty, przekazywanie listów urzędowych. Każdy sołtys własnym transportem był zobowiązany dostarczyć przesyłkę do sąsiedniego sołtysa, a ten dalej w kierunku adresata. Organizował obronę przed złoczyńcami i pościgi za nimi.

Sołtysi reprezentowali pana zwierzchniego w swoich miejscowościach, ogłaszali zarządzenia pana, zbierali od ludności czynsze i odnosili je do zamku. Odpowiedzialni byli za porządek we wsi. Największym przywilejem była ich wolność. Pojęcie to posiadało dwa znaczenia: 1/ posiadanie ziemi wolnej od podatków; 2/ wolność osobista. Mimo wszystko z czasem ziemię sołtysa także obarczano wieloma świadczeniami. Jednak najcenniejszy aspekt wolności, to jego wolność osobista, co dawało mu wysoką pozycje na wsi14.

Powstanie parafii

Przez całe stulecia Nawiady odgrywały w regionie ważną rolę, w południowej częsci prokuratorii szestneńskiej było to centrum życia religijnego i społecznego. Pierwsza wzmianka o istnieniu parafii pochodzi z 1437 r. Należy przypuszczać, że parafia została erygowana niebawem po nadaniu aktu lokacyjnego Nawiad w 1397 r.15. Kościół parafialny do czasów reformacji (1525 r.) przynależał do archiprezbiteratu (dekanatu) w Biskupcu, diecezji warmińskiej16. Uposażenie parafii w Nawiadach wynosiło 6 włók17 ziemi i 2 łaszty zboża18. Pierwsza wybudowana świątynia była z wieżą. Podmurówka była kamienna a pozostała część kościoła najprawdopodobniej była drewniana19. Obok kościoła został wybudowany dość duży dom w którym zorganizowano mieszkanie dla księdza, szpital, małą szkołę oraz przytułek dla starców20.

Z czasów przed reformacyjnych nie znamy żadnego z imienia i nazwiska ks. proboszcza, który pracował w Nawiadach, także nie wiemy ilu ich było. Wiemy jedynie tyle, ze ostatni proboszcz z czasów katolickich opuścił parafie w 1526/27 r. nie chcąc przyjąć nowego wyznania. Udał się albo do diecezji chełmińskiej albo na Warmie, która dawała schronienie duchownym z Prus Książęcych. Kościół przez prawie rok stał pusty, pozbawiony stałej opieki duszpasterskiej ze strony jakiegokolwiek duchownego. Dopiero w 1528 r. pojawił się duchowny w Nawiadach, ale już głoszący nowe wyznanie, zgodne z nauką Marcina Lutra.

Wieś położona jest na lekkim wzniesieniu. Od północy i od południa ląd lekko opada w dół. Kościół widoczny jest z każdej strony z odległości kilku kilometrów. Zbliżając się do kościoła widać obronny mur. Patronką kościoła i parafii była św. Barbara, może dlatego, że miejscowość znajdywała się na szlaku bursztynowym, a być może dlatego, że w tym czasie sporo wojska maszerowało przez miejscowość, a św. Barbara była patronką wojen i wojska. Być może było to miejsce postoju wielu oddziałów wojskowych, którzy poprzez wstawiennictwo św. Barbary wypraszali dla siebie u Boga wiele łask.

W XV w. wiele warmińskich rozporządzeń kościelnych odnosiło się do rodowitych Prusów, także mieszkańców parafii nawiadzkiej. W statutach synodalnych wydanych za czasów biskupa warmińskiego Heinricha III Sauerbauma (1373-1401) zarządzono, aby Prusowie i inni nowo nawróceni, jak wszyscy chrześcijanie, uczęszczali do kościoła. Nie wystarczyło, by z każdej wsi przychodziło po dwóch przedstawicieli na niedzielną Eucharystię. Zobowiązano ich, kiedy nie będzie przeszkód, by w każdą niedzielę i święto przybywać na nabożeństwa. Jeśli nie będą uczestniczyć w nabożeństwach bez ważnego powodu, zapłacą karę w wysokości 1 szeląga. Proboszczom nakazano by w niedziele i święta w kościołach powoli wprowadzać i wyraźnie deklamować w języku pruskim Ojcze nasz, Pozdrowienie Anielskie i Wyznanie wiary. Ci którzy się tego nie nauczyli byli karani w wysokości 6 szelągów.

W późniejszych statutach synodalnych żądano pilniejszego uczęszczania do kościoła, a także zrozumienia zasad wiary. „Zarządzamy aby parafianie każdego języka w niedziele i święta wiernie uczęszczali do kościoła. Opieszali mają być upomniani przez duchownego, a jeśli się nie poprawią, zostaną pozbawieni kościelnego pogrzebu. Duchowni powinni swym wiernym , a szczególnie Prusom, po kazaniu podpowiadać z ambony w języku pruskim Ojcze nasz, Pozdrowienie anielskie i Wyznanie wiary – zarówno pojedyncze słowa jak i całe ustępy – aby dokładną deklamacją wspomagać nieoświeconych. Kto nie opanował Ojcze nasz, Wyznania wiary i Pozdrowienia anielskiego, czy byłby on Niemcem czy Prusem, nie może przystępować do komunii świętej”. W buli papież Marcin V w 1426 r. pisał, że, ”Proboszczowie, mający za parafian Niemców i Prusów, jeśli im środki pozwalają, mają trzymać jednego pruskiego wikarego, to powinni wtedy sami lub z pomocą niemieckiego wikarego z największa pilnością i pieczołowitością nauczać Prusów słowa Bożego. Jeśliby jednak nie było ani pruskiego, ani niemieckiego wikarego, to proboszcz zobowiązany jest Niemcom osobiście, a Prusom przy pomocy tłumacza, wyjaśnić Ewangelię. Jeżeli jednak dla Niemców byłoby to uciążliwe, to powinien wygłaszać kazanie kolejno Niemcom i prusom – zakładając, że Prusowie nie rozumieją języka niemieckiego”.

Zarządzenia te dotyczyły także wszystkich proboszczów w diecezji warmińskiej, także duchownych z Nawiad.

Prusowie dosyć szybko ulegli asymilacji. Język pruski znikł z użycia przy końcu XVI w. zabytków piśmiennictwa pruskiego zachowało się bardzo mało. W języku pruskim Ojcze nasz tak brzmiało:

„Thawe nuson kas thu asse andangon.

Swintints wirst twais emmens.

Pergeis twais laeims. Twais quaits

audasseisin na semmey key audangon.

Nusan deininan geittin dais numons schindeinam.

Bha atwerpeis noumans nuson auschautins

kay mas atwerpimay nuson auschantnikamans.

Bha ny wedais mans enperbandan.

Sclait is rankeis mans assa wargan. Amen.”21.

Choć zaginęły język i narodowość pruska, pozostały staropruskie nazwy miejscowości. Także w parafii nawiadzkiej utrzymało się kilka nazw o staropruskim źródłosłowie jak: Babięta czy Mojtyny.

Reformacja – rok 1525

Wystąpienie Marcina Lutra w Wittenberdze w roku 1517 spotkało się z dużym poparciem mieszkańców Niemiec. Nowe idee szybko zyskały zwolenników w poszczególnych krajach Rzeszy Niemieckiej oraz w krajach skandynawskich. W 1518 r. dotarły do Gdańska i Wrocławia, a nieco później do Prus Królewskich. Wielki Mistrz zakonu Krzyżackiego korespondował listownie z Marcinem Lutrem. W 1521 r. zamierzał prosić go o pomoc w przeprowadzeniu reformy zakonu. Dwa lata później, w 1523 r. został opublikowany otwarty list Marcina Lutra do członków Zakonu Krzyżackiego. W liście zachęcał do porzucenia reguły zakonnej i celibatu. W listopadzie tego samego roku Albrecht spotkał się z Lutrem w Wittenberdze, gdzie w obecności Filipa Melanchtona i Pawła Speratusa Wielki Mistrz była namawiany do porzucenia i rozwiązania zakonu i zamienienie państwa zakonnego w świeckie księstwo22.

Szczyt reformacja osiągnęła w latach 1523-1525. W roku 1525 nastąpiła sekularyzacja Zakonu Krzyżackiego w Prusach. W Krakowie 8 kwietnia 1525 r. został podpisany traktat między Polską a Zakonem Krzyżackim, zaś dwa dni później, to jest 10 kwietnia 1525 r., na rynku krakowskim Albrecht Hohenzollern złożył swojemu wujowi, a królowi polskiemu, Zygmuntowi Staremu hołd. Sekularyzacja Prus stała się brzemiennym w skutki faktem. Wielki mistrz zakonny stał się świeckim władcą Prus Książęcych i lennikiem Polski. Podległe od początku dwie części terytorium diecezji warmińskiej Zakonowi przepadły Kościołowi katolickiemu.

Książe Albrecht na początku swoich rządów jako Książe świecki w Prusach ogłosił 6 lipca 1525 r. mandat reformacyjny. Nakazywał w nim głosić „czyste” słowo Boże, co oznaczało głoszenie Ewangelii zgodnie z wykładnią M. Lutra. Realizowała się później obowiązująca w Europie zasada: cuius regio, eius religio, tym bardziej, że nowe wyznanie zdobyło w Prusach zwolenników na kilka lat przed ogłoszeniem mandatu reformacyjnego. Biskupi sambijski i pomezański żarliwie wspierali dzieło reformacji Kościoła, tłumił ją zaś warmiński biskup Maurycy Ferber ( 1523-1537).

Zadbano także o tych wiernych, którzy nie znali języka niemieckiego. Ważną funkcje pełnił tłumacz. Tak jak i w poprzednim okresie tak i w Kościele ewangelickim zachowano ich do pomocy. Ich utrzymanie było pokrywane ze składanych ofiar. Można rzec, że po reformacji stali się nawet ważniejsi niż wcześniej, w razie potrzeby przejmowali funkcje duchownych. Mówi o tym rozporządzenie z 28 maja 1525 r., które polecało biskupowi pomezańskiemu obsadzanie wakujących stanowisk proboszczów, a jeśli będzie to niemożliwe, kazania mają głosić tłumacze. Był to urząd, który niejednokrotnie w parafiach wytwarzał żałosną sytuacje. Książę Albrecht pisał w swym testamencie, że urząd „trudnym, wymagającym troski i niebezpiecznym”. A w zarządzeniu z 1568 r. czytamy, „niestety jest rzeczą trudna i niewygodna, że w Księstwie wielu proboszczów musi prawic kazania i załatwiać wszelkie sprawy ze swymi parafianami przy pomocy tłumaczy”23. Był to problem bardzo trudny do przezwyciężenia. Urząd tłumacza przetrwał w Prusach do XVII w.

W roku 1525 Królewiec był całkowicie protestancki. W terenie nową wiarę propagowali wizytatorzy parafii, którzy uczyli proboszczów nowych ceremonii i na ile się dało nowej dogmatyki. Wizytatorzy mieli upoważnienie od księcia, aby opornych usuwać ze stanowisk. Pierwszą wizytację, rozpoczętą już 3 kwietnia1526 r., przeprowadzili z polecenia księcia pruskiego i obydwu biskupów sambijskiego i pomezańskiego – radca książęcy Adrian von Waiblingen i teolog doktor Paweł Speratus24. Również część diecezji warmińskiej będąca pod panowaniem księcia miała być zwizytowana. Biskup warmiński Maurycy Ferber wysłał protest do księcia Albrechta. W imieniu księcia odpowiedział biskup Arhard Queiss. Odrzucił zarzuty bpa warmińskiego Ferbera, że w Prusach „nauka Chrystusa i chrześcijańskie życie jest skażone”. Radził bp M. Ferberowi więcej na Biblię się orientować25.

Zwyczajem książąt rzeszy Albrecht von Hohenzollern od 1528 r. wszystkim swoim poddanym narzucił wyznanie luterskie. Ci którzy nie chcieli się z tym pogodzić musieli emigrować. W diecezji warmińskiej przy wierze katolickiej pozostały tylko parafie położone w obrębie historycznej Warmii. Nawiady leżące w archiprezbiteracie (dekanacie) biskupieckim, ale na terenie należącym do Zakonu Krzyżackiego, podzieliły los nowego wyznania. Z tego okręgu kościelnego przy Kościele katolickim ostała się tylko parafia w Biskupcu, natomiast parafie Dźiwierzuty, Pasym, Mrągowo, Sorkwity, Szczytno, Rańśk i Targowo podzieliły los Nawiad.

Pierwsze wizytacje parafii nawiadzkiej po reformacji

10 marca 1528 r. książę Albrecht dokonał nowego podziału kościelnego Prus Książęcych. Biskupowi pomezańskiemu przypadły wszystkie starostwa ciągnące się od granicy Królestwa Polskiego aż do Kętrzyna, Węgorzewa i Nordenbork, północna część biskupowi sambijskiemu26. Jednak nie długo istniał ten podział. W 1578 r. godność biskupia w Prusach Książęcych w ogóle przestała istnieć, a w miejsce to utworzono konsystorz27 pomezański, który w 1751 r. połączył się z sambijskim. Do pomocy biskupom zostali w diecezjach powołani archidiakoni, którzy byli ich przedstawicielami w diecezji. Już 26 stycznia 1529 r. proboszcz Michael Meurer z Kętrzyna wizytował w zastępstwie biskupa, parafie w starostwie szestneńskim, ryńskim, ełckim, straduńskim, leckim, węgorzewskim i nordenborskim28.

Z tego wynika, że parafia Nawiady w pierwszych latach reformacji była wizytowana przez ks. Michaela Meurera. W protokole powizytacyjnym ks. Meurer zanotował, że parafia posiadała: 1 posrebrzany kielich, 2 posrebrzane krzyże, 1 srebrne naczynie dla chorych, 1 damasceński ornat, 1 czarny ornat, 1 czerwony ornat i 6 cynowych lichtarzy.

Do tego zanotował w protokole wizytacyjnym, że nie wszystkie naczynia i szaty liturgiczne znajdowały się w posiadaniu parafii. Kilka cennych rzeczy było w posiadaniu parafian. Najprawdopodobniej znajdowały się u nich od czasów przejścia kościoła na protestantyzm. I tak były to:

  • 1 perłowy różaniec posiadał Beryński,
  • 1 kielich znajdował się u Melchiora Petscha,
  • dzwonki posiadał Gablentz,
  • 3 ornaty znajdowały się u rolników Gablentza i Curona.

W dalszej części protokołu, Wizytator ubolewał, że te cenny klejnoty kościelne, nie znajdują się w kościele parafialnym ale w domach u parafian29.

Wizytacja parafii była zapewne podyktowana trudnościami jakie napotykał Kościół ewangelicki w Prusach z wprowadzaniem nowego wyznania. A działo się to choćby z powodu oddalenia kraju od głównych ośrodków ruchu reformacyjnego i małym napływem stamtąd piśmiennictwa religijnego, a także ze względu na sporą liczbę nie-Niemców zamieszkujących te ziemie. Reformacja narodziła się wśród Niemców i stała się ich narodową sprawą30.

Przez pierwsze sto lat po reformacji, parafia nawiadzka, jak wiele innych, pielęgnowała dawne katolickie tradycje. Pierwszym ewangelickim proboszczem był ks. Piotr Przedziecki, który przybył do Nawiad z Polski. W czasie wprowadzania nowego wyznania wielu duchownych odmówiło przejścia na protestantyzm i opuszczali Mazury chroniąc się przed prześladowaniami w diecezji warmińskiej lub chełmińskiej. Pewnie uczył tak i proboszcz z Nawiad, opuszczając parafię. Ażeby uzupełnić wakat, urząd parafialny objął w 1527 r31. ksiądz z Polski ks. Przedziecki32. Następcami byli ks. Jan Penili i ks. Piotr Pogorzelski (do 1553 r.)33.

W roku 1581 w parafii Nawiady miała miejsce kolejna wizytacja. Proboszczem był wówczas ks. Mateusz Nowogrod (1564 – 1581), a parafię wizytował ks. bp Jan Wigand, wcześniejszy biskup sambijski, a uczeń Marcina Lutra. Ks. Biskup zalecił proboszczowi, by w każdą niedzielę w czasie nabożeństwa wykładać wiernym „czystą Ewangelię” i objaśniał katechizm M. Lutra. Był to czas kiedy parafię nawiedziła groźna zaraza, powodując ogromne zniszczenia w gospodarstwach a także wśród samych mieszkańców. Zachorował także ks. Nowogrod. Sam nie był w stanie kierować parafią, do pomocy duszpasterskiej został skierowany diakon. W czasie pobytu w Nawiadach, ks. diakon, uczył w szkole, a w każdą drugą niedzielę przewodniczył nabożeństwu w kościele parafialnym i głosił kazania. W protokole powizytacyjnym ks. bp J. Wigand umieścił spis szat i naczyń liturgicznych w kościele nawiadzkim.

Wyposażenie kościoła w Nawiadach w 1581 roku.

Lp.Szaty/naczynia liturgiczneIlość w sztukach
1Humerał1
2Obrusy na ołtarz3
3Cynowe lichtarze4
4Krzyż ołtarzowy1
5Stuła1
6Ornat koloru czarnego (wełniany)1
7Niebieski ornat damasceński ze złotym krzyżem1
8Ornaty zwykłe2
9Monstrancja1
10Małe dzwonki2
11Dzwony na wieży2
12Skrzynia w zakrystii1
13Miedziany kocioł do chrztu1
14Srebrny kielich (pozłacany) z pateną1
15Cynowa butelka1
16Cynowa duża butelka1
17Księgi do nabożeństw4
Żródło: P. Glaß, Von der fünfhundertjährigen, s. 190.

Ze spisu dokonanego przez ks. bpa Wiganda wynika, że nie zwiększyła się liczba ornatów, ani nie przybyło kielichów. Nie znajdujemy w spisie perłowego różańca, który znajdował się w posiadaniu parafianina Berdyńskiego. Ale pojawiają się w spisie dzwonki, które być może powróciły do świątyni od Gablentza. W świadomości wiernych przywiązanie do wyznania rzymskokatolickiego było zapewne jeszcze tak mocne, że nie godzili się z nowym wyznaniem, to przywiązanie przetrwało do końca XIX wieku a nawet do początku XX wieku.

Budowa i wyposażanie nowej świątyni

W czasie choroby ks. proboszcza podjęto nową inicjatywę, rozbudowę kościoła. Dotychczasowy był stosunkowo mały a także wymagał gruntowego remontu. Stara świątynia pochodziła jeszcze z czasów erygowania parafii najprawdopodobniej przez ks. bpa Franciszka Kuhschmalza (1424 – 1458). Dokumentację na rozbudowę nowej świątyni przygotował ks. Nowogrod, a następca ks. Cyprian Willamowius (1592 – ?) rozpoczął rozbudowę nowego kościoła w latach 1600 – 1603. Ze starej części pozostała tylko murowana część wieży. Nowa część kościoła została powiększona znacznie i pobudowana na miejscu starego łącząc się ze starą częścią wieży. Po wybudowaniu nowej świątyni długość domu Bożego wynosiła 26 metrów a szerokość 14,5 metra34. Kościół wybudowano z czerwonej wypalanej cegły. Na starą masywną część wieży nadbudowano kilka warstw muru z czerwonej cegły a górną partię wieży nadbudowano z drewna35. Nowo wybudowana świątynia została wyświęcona przez Kryspina Willamowiusa36. Z I połowy XVII w. pochodzi ambona. Pierwotnie ambona i ołtarz stały oddzielone od siebie. W ambonie na trzech polach wymalowano trzech ewangelistów: Marka, Łukasza i Jana. Natomiast, kiedy złączono ambonę z ołtarzem obraz ewangelisty Mateusza zawieszono w zakrystii37.

Mieszkańcy parafii byli często nawiedzani przez najeźdźców z sąsiednich krajów. W latach 1626-1629 przetoczyły się przez Prusy wojska polskie i szwedzkie tocząc ze sobą walki. Żołnierze przetoczyli się także przez miejscowości należące do parafii. Dokonali wielu zniszczeń i grabieży. Zabierali ze sobą bydło, żywność i to wszystko co było wartościowe. Podobnie czynili Rosjanie, którzy często przemieszczali się przez Prusy38.

Dużych zniszczeń dokonali Tatarzy w czasie drugiej wojny polsko-szwedzkiej w latach 1655 -1660. Zniszczonych i spalonych zostało 250 miejscowości, 13 miast i 37 kościołów. Zabito około 11 tysięcy cywilów i 12 tysięcy żołnierzy. 3400 osób zostało uprowadzonych w jasyr, a 80 tysięcy pochłonęły zarazy i głód39. Wojska tatarskie nie dotarły w okolice Nawiad, ale były odczuwalne skutki: głód i szerząca się powszechnie zaraza morowa. Straty gospodarcze były tak duże, że przez długie lata opustoszałe tereny nie mogły się dźwignąć z ruiny. Znaczącą rolę odegrał w tej wojnie elektor Fryderyk Wilhelm (1640 – 1688). Wywalczając wtedy suwerenność swojemu krajowi w wyniku traktatów welawsko-bydgoskich z 1657 r. Swoje zwycięstwo zawdzięczał w dużej mierze dyplomacji barona Johanna von Hoverbecka, któremu udało się uzyskać zgodę króla polskiego Jana Kazimierza na to, by stany pruskie zwolnione zostały od przysięgi lennej wobec Korony Polskiej40. Elektor okazał swą ogromną wdzięczność baronowi Hoverbeckowi i darował mu dwa majątki w starostwie sześcieńskim: Nakomiady (gdzie wybudował pałac) i Budziska.

Następcą ks. Cypriana Willamowiusa został jego syn Kryspin, który duszpasterzował w Nawiadach do 1607 r. Po nim proboszczem został Grzegorz Ciborowius. W 1619 r. urzad proboszczowski objął ks. Piotr Gusovius, który pracował na parafii nawiadzkiej przez 27 lat. Ks. Grzegorz Nennichius (1645 – 1662) przewodził parafii w bardzo trudnym czasie41. Po kilku latach spokoju i względnie dobrego duszpasterzowania, w 1655 r. wybuchła wojna polsko – szwedzka, która ks. Nennichius przepłacił zdrowiem. W czasie wojny w latach 1655-1660 ks. G. Ninnichius był uwięziony, torturowany a po uwolnieniu nigdy nie powrócił do zdrowia. Choroba nie pozwalała mu spełniać należycie swoich powinności duszpasterskich. W roku 1661 otrzymał do pomocy adjunkta Michała Boretiusa (1661 – 1665), który po śmierci w 1662 r. proboszcza objął jego urząd w Nawiadach.

W roku 1665 urząd proboszcza objął w parafii ks. Stanisław Wanowius (1655 – 1713). Po latach zniszczeń wojennych, nastał długo upragniony pokój. Nowy proboszcz podjął się remontów w kościele. Odnowiona została górna część wieży, która najbardziej ucierpiała w czasie działań wojennych. W trakcie prac przy wieży umieszczono na samej górze chorągiewkę wietrzną z napisem – 1687 co oznacza rok remontu wieży i z litrami S A – a są to inicjały ówczesnego diakona pełniącego służbę w parafii, Sebastiana Andreae (1684 – 1689). Od południowo-wschodniej strony została dobudowana zakrystia z ozdobami na ścianach zewnętrznych42.

Był to czas w którym wyposażono wnętrze kościoła. Wykonano główny ołtarz w stylu barokowym z pięknymi obrazami, który do dzisiejszego dnia ozdabia kościół. Jednak nie wszystkie elementy w ołtarzu pochodziły z tego samego okresu. Na samej górze ołtarza umieszczono dwie postacie świętych., Piotra z kluczami i Pawła z mieczem, a pośrodku krzyż promieniujący. Poniżej w środku ołtarza znajdował się obraz Matki Bożej z dzieciątkiem Jezus na ramieniu. W ołtarzu po bokach umieszczone były dwa wartościowe obrazy obracane. Jedna strona obrazów przedstawia czterech ewangelistów Mateusza z aniołem, Marka z lwem, Łukasza z baranem i Jana z orłem. Druga strona ukazuje cztery sceny z męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Pierwsza scena przedstawia Chrystusa stojącego przed Kajfaszem, druga Chrystusa stojącego przed Piłatem, następna Chrystusa biczowanego a ostatnia Chrystusa ukrzyżowanego. Na krawędziach ołtarza umieszczone są płaskorzeźby, które ukazują panie trzymające w rękach jabłka i obierają ze skóry43.

Po prawej stronie ołtarza wisi na linach duży anioł chrzcielny. W czasie nabożeństw chrzcielnych, dzwonnik spuszczał anioła niżej. Na misę którą trzyma anioł kładziono dziecko, a ksiądz udzielał chrztu polewając dziecko wodą chrzcielną. W tym geście wyrażała się symbolika, iż dziecko od momentu otrzymania sakramentu chrztu staje się aniołem.

Anioł chrzcielny z XIX stulecia

Z dobroci króla pruskiego Fryderyka I w 1704 r. parafia w Nawiadach otrzymała 40 000 sztuk czerwonej cegły i 50 łasztów44 wapna. Cegła została przeznaczona na budowę muru okalającego dookoła świątynię. Dzięki temu darowi powstał dość okazały mur z sześcioma narożnikami i czterema wejściami45.

Król pruski Fryderyk Wilhelm I czynił wiele starań by podnosić świadomość religijną wśród wiernych Kościoła protestanckiego. Niebawem po koronacji wydał zarządzenie by raz w tygodniu, z reguły w niedzielne popołudnie, objaśniać katechizm luterański. Jednak spotkało się to z dużym oporem46. W edykcie z 1704 r. pisano o obchodzeniu niedzieli, w którym nakazywano by we wszystkich kościołach w niedziele przed i w popołudnia odprawiać nabożeństwa w czasie których należy głosić kazania i wykładać katechizm. Z czasem Fryderyk I kładł większy nacisk na praktyczne działanie Kościoła. Twierdzenie to znajduje poparcie w zarządzeniu wydanym w Berlinie 17 marca 1721 r. w którym pisał, „Wina leży także po stronie większości kaznodziejów, że też tak to odbierają inni. (…) Tamtejsi kaznodzieje sami wyznają, iż brakuje praktykowania wiary chrześcijańskiej, powinni zatem brać pod uwagę w swoich kazaniach nie sztuczną ludzką wiedzę i uczoność, lecz prostotę, prawdę oraz zrozumiałość, aby słowo zarówno w kazaniach, jak i w nauczaniu katechizmu dzięki łasce Bożej wnikało, ku ich ulepszeniu, do serc i umysłów”47.

Król Fryderyk I czynił wszystko by znieść wszelkie zwyczaje, które przypominały czasy Kościoła katolickiego. Kaznodziejom zakazano wykonywanie znaku krzyża świętego. Nakazano usunięcie lichtarzy, świec, komży, ornatów, zakazano śpiewanie pieśni katolickich, spowiedź indywidualną. Mimo nakazów i zakazów wśród wiernych zachowało się wiele zwyczajów katolickich. Max Toeppen w XIX w. pisał, że „do dzisiaj zachowało się sporo nawyków przywodzących na myśl lata panowania Kościoła katolickiego” na Mazurach48. A Władysław Chojnacki stwierdził, że „w sprawach wiary Mazurzy wcale się nie orientowali w istocie różnic zachodzących między jednym a drugim wyznaniem. (….) Przywiązanie do katolicyzmu objawiało się w kulcie Matki Boskiej i świętych kościoła katolickiego. (….). Mazur modlił się klęcząc, całował śpiewnik, uznawał tylko spowiedź indywidualną, a nie zbiorową, często składał różne ślubowania, zachowywał posty w piątki całego roku i w wigilie przede ważniejszymi świętami”. Poza tym Mazurzy zachowywali wszystkie uroczystości Matki Boskiej, św. Piotra i Pawła oraz Przemienienia Pańskiego49. Świadczy to o mocnym pielęgnowaniu dawnego wyznania.

Czas wojen i nieszczęść w XVII i XVIII w.

Trudne były lata dla mieszkańców parafii Nawiad od chwili spustoszenia tej ziemi przez Tatarów w 1656 r. aż po szalejącą w 1709 r. zarazę. Wiele gospodarstw chłopskich było opuszczonych, ziemia leżała odłogiem, nie było rąk do pracy. Wielu mężczyzn nie wróciło z wojny, albo dostało się w jasyr. Dla chłopów był to czas bardzo trudny, w 1681 r. uchwalono wysokość nowego podatku 40 groszy od włóki. Było to dość duże obciążenie dla chłopa50. Szalejąca zaraza w 1709 – 1711 zdziesiątkowała ludność Prus. W niektórych miejscowościach pojawiła się wcześniej a w niektórych później. W parafii nawiadzkiej i tak wyludnionej przez wojny, zaraza pochłonęła trzecią część ludności. W Babiętach zaraza uśmierciła 44 osoby a w Macharach 49 osób51. By tej tragedii zaradzić, Mazury odwiedził w roku 1721 król Fryderyk Wilhelm I. Przebywał w Ełku, Piszu, gdzie nocował z 6 na 7 lipca 1721 r. Dalej udał się do Szczytna jadąc przez Nidę, Spychowo i Świętajno. W Szczytnie zmienił konie i wieczorem około siódmej zatrzymał się na nocleg w Nidzicy. 8 lipca opuścił Prusy i udał się do Berlina. Król próbował podźwignąć wyludnione wioski, zachęcając do osiedlania się przybyszów z głębi Niemiec. W wielu miejscowościach po ustąpieniu moru mieszkało więcej Niemców niż w innych okresach, co spowodowało zmianę narodowościową w regionie. Należy przypuszczać, że i na teren parafii nawiadzkiej w tym czasie przybyło wielu osadników z Niemiec52.

Niszczącą zarazę obserwował ks. Stanisław Wanowius, który jako proboszcz na parafii nawiadzkiej przepracował 50 lat, umierając w wieku 83 lat. Jako emeryt przekazał parafię swemu następcy ks. Grzegorzowi Fridrichowi Berotiusowi (1713 – 1733), który wcześniej pracował w Nawiadach jako adiunkt53. Wraz z ks. Grzegorzem na parafii pracował diakon Jan Jonas (1661 – 1714), który idąc do chorego zimą 1714 r. przez Jezioro Białe, niedaleko Dłużca, utonął pod lodem. Do pomocy został skierowany nowy diakon Jan Barfkowius (1714 – 1738), który przybył ze swoją całą rodziną. Niebawem po ciężkiej chorobie zmarła jego żona. Została pochowana w świątyni obok ołtarza, gdzie umieszczona jest płyta nagrobna z takim napisem: „Tu spoczywa Najwyższej Godności i Cnoty utalentowana Pani Anna Katarzyna Barfkoviin, diakona żona, z domu Hoffmannin, która dnia 9 grudnia 1727 r., w 39 roku życia spoczęła w łagodności i z błogosławieństwem w Panu”54.

Dzwony

Kilka słów o dziejach dzwonów. Pochodzą z Azji i znane były już w starożytności a w Europie zachodniej znane były już w VI wieku. Dzwonom od najdawniejszych czasów nadawano nazwy. Papież Jan XIII poświęcił w 968 r. dzwon w bazylice na Lateranie i nadał mu imię Jan. Od tej pory zaczęto dzwony nazywać imionami a w późniejszym czasie także nazwami symbolicznymi np. Gratia Dei, Hosanna. Największy dzwon ustawiono na Kremlu na cokole, waży około 200 ton, ma 536 cm wysokości i 589 cm średnicy u dołu.

W Polsce najstarsze z zachowanych pochodzą z końca XIV w., m.in. dzwon Nowak z krakowskiej katedry i dzwon z 1382 r. w kościele Farnym w Bieczu k. Gorlic.

W 1733 r. zdjęto z wieży kościelnej w Nawiadach jeden z dwóch dzwonów, bowiem był już od wielu lat zniszczony i nie dzwonił. Przetopiono go i odlano nowy, na którym umieszczono obraz św. Piotra z kluczem. Odlewacz wykonujący tę pracę umieścił na dzwonie piękny ozdobny napis w języku łacińskim, a w tłumaczeniu brzmiał: „Dla Najwyższej Godności Bożej wykonał Andrzej Dörling z Królewca”. Pastor G. Boretius nie długo cieszył się dźwiękiem nowego dzwonu, albowiem wkrótce zmarł55. W I połowie lat czterdziestych XX w. dzwon ten został zdjęty z wieży i przeznaczono go na potrzeby wojska niemieckiego, prowadzącego wojnę okupacyjną w wielu krajach świata.

Na wieży pozostał tylko jeden dzwon z czasów przed reformacyjnych, z początków powstania parafii w XV wieku56, który do dnia dzisiejszego służy wiernym zwołując ich na nabożeństwa. Dzwon ten należy do jednych z najstarszych w Polsce ( Kraków, Bicz i Nawiady). Na dzwonie znajduje się odlew ryngrafu Matki Bożej trzymającej na ramieniu dzieciątko Jezus.

Dzwon na wieży kościoła w Nawiadach z końca XIV wieku ( zdjęcie z 2005 r.).

W górnej części dzwonu okala go dookoła napis, „O rex glorie veni cum pace Marie juve” (Królowo chwały przymnóż nam pokoju. Matko pomagaj). Litery na dzwonie są zarówno małe jak i duże. Trudno jest określić jednoznacznie intencje autorom tego napisu. Być może istniejące konflikty, powstanie Związku Pruskiego, ciągłe konflikty i wojny były impulsem by na dzwonie umieścić napis proszący Boga Ojca za pośrednictwem Bogurodzicy o pokój dla ziemi Pruskiej.

Po ks. Brzegorzu Boretiusie w roku 1733 na urząd proboszczowski przybył ks. Michał Greger (1733 – 1773). Był to czas intensywnej pracy duszpasterskiej. W 1737 r. na terenie parafii powstało dziewięć szkół elementarnych57. Organizacja szkolnictwa w dziewięciu miejscowościach należała do księdza Michała. Miał zatrudnić nauczycieli, zorganizować sale lekcyjne a także zabezpieczyć środki finansowe na utrzymanie sal szkolnych, mieszkania dla nauczyciela i wynagrodzenia dla niego. Wymagało to dużego zaangażowania i zdolności organizacyjnych. Powstały szkoły w dziewięciu miejscowościach w Golance, Macharach, Dłużcu, Gantach58, Krutynii, Cierzpiętach, Starych Kiełbonkach, Pieckach i Szklarni.

Przybywając do parafii nie spodziewał się tak bogatej i jednocześnie tragicznej historii. W 1764 r. miał miejsce w Nawiadach groźny i bardzo niszczący pożar. Prawie wszystkie budynki kościelne zostały mocno zniszczone, także bardzo mocno ucierpiał kościół. W czasie pożaru ogień zniszczył budynki szpitala, plebanie, środki pieniężne na utrzymanie parafii, dokumenty i pisma (zniszczone zostało całe archiwum parafialne). Szkody były bardzo duże. W samej wiosce wiele domów zostało w całości zniszczone przez ogień. Ks. Greger stracił także cały swój osobisty majątek. Był pierwszy, który zauważył płonący kościół, nie patrząc na zagrożenie jakie czyhało na niego w płonącej świątyni, uratował cenny i bardzo stary kielich.

Póżnogotycki kielich był cały pozłacany. Podstawa z sześciokatnymi wygrawerowanymi ornamentami, a na jednym z nich postać cierpiacego Chrystusa. Pod podstawa był wygrawerowany napis, „Kielich św. Barbary w Nawaidach”. Kielich pochodził z okresu przed reformacyjnego, kiedy patronką parafii była św. Barbara. Obok napisu był także grawer praconi, w której wykonano kielich59.

Nowe zapiski w księgach parafialnych rozpoczęły się od roku 176460. Jako pierwsza była odbudowana plebania, następnie odbudowywano inne parafialne budynki wraz z remontem zniszczonej świątyni. Plebania po odbudowie w tej formie stała do roku 1930. Część środków pieniężnych na odbudowę zniszczonych budynków parafialnych przekazał rząd pruski. Pożar tak tragicznie odbił się na zdrowiu ks. Gregera, że w kilka lat później zmarł61.

Nowym proboszczem w 1773 r. został mianowany ks. Jan Heinrich Büttner (1773 – 1779), jednak nie na długo. Z zachowanych rejestrów parafialnych z 1775 r. odczytujemy właścicieli gospodarstw rolnych, którzy uiszczali podatek kościelny. Wśród nich był Jan Trisba, A. Sarnetzka, Jakob Nadolny, Friedrich Teska, Jan Worst, Jan Faber, Mey, G. Hampus, C. Ksennik, Marin Lawltzig, Jan Mekelborg, Malkus, Jan Krek, Jan Wnuk, Matheus Broderek, Matheus Keels, Jan Pefare, W. Gorna, Litek, Andreas Beber, Michael Totzek, Kleucan, Strupek, Jan Wangorek, Jan Gutowsky, Boreus, Helnig, Michael Krassa, Jacob Pusag, Friedrich Fabe, Michael Wangorek, Friedrich Niklass i inni62.

W 1779 r. ks. Büttnera zmogła groźna choroba, która utrudniała mu wykonywanie posług duszpasterskich. Po kilkuletniej chorobie w 1784 r. zmarł. W trakcie choroby do pomocy w pracy duszpasterskiej przybył ks. Konietzka Johann, który przebywał w Nawiadach do jego śmierci63. Do pomocy był na parafii diakon Michael Ludwig (1758 – 1788). Następcą proboszcza został ks. Grzegorz Wilhelm Funk (1784 – 1787), również nie był długo, tylko trzy lata. Po śmierci ks. Funka na parafii nawiadzkiej pracował ks. Zygmunt Krupiński (1788 – 1809) i ks. Michał Specowius (1809 – 1816)64, a dikonem był Johann Rogowski (1789 – 1806) i Johann Jacob Tusch (1806 – 1819). Przez nie cały 1806 rok J. Tusch był adjunktem a później diakonem65.

Nawiady po wojnach napoleońskich

Początek XIX wieku był bardzo nieszczęśliwy dla mieszkańców Mazur. Wojny napoleońskie niszczyły miasta i wsie. Wojska maszerujące ograbiały wsie, zabierając żywność, inwentarz, bydło niejednokrotnie paląc wsie i miasta. W czasie walk ginęli synowie ziemi nawiadzkiej.

Po zrzeknięciu się korony cesarza rzymsko-niemieckiego przez Franciszka II w 1806 r. Stara Rzesza się rozpadła. W Europie powstała próżnia, która Niemcy wraz z Francja starały się zagospodarować. Jednak Francja stawała się coraz groźniejsza. Fryderyk Wilhelm III w 1806 r. wypowiedział wojnę Napoleonowi, Prusy 14 października odniosły druzgocącą klęskę pod Jeną i Auerstedt. Cesarz Francuzów błyskawicznie zajął tereny pruskie. Niebawem zajął Warszawę i Toruń, po czym ruszył na prusy wschodnie, gdzie stawił mu czoło pruski generał Lestocq. Wojska pruskie zostały rozgromione, a Francuzi rozłożyli swe wojska na kwatery zimowe w prusach Wschodnich. W czasie tych walk udział brali także mieszkańcy parafii nawiadzkiej. Służyli w pułku piechoty grafa von Kunheima. Za bohaterską walkę zostali odznaczeni krzyżami I klasy: August Schulz z Nawiad, Johann Müller z Machar, Johann Lemke z Cierzpięt. Odznaczeniami II klasy Fridrich Preuß z Nawiad. Nazwiska ich zostały umieszczone na tablicy pamiątkowej która wisiała w kościele w Nawiadach66.

Do 1813 r. Prusy były sojusznikiem Napoleona, zimą tegoż roku wystąpiły zbrojnie przeciw Francji. W lutym 1813 sejm krajowy w Królewcu uchwalił w Prusach ustawę, która wprowadzała obok stałej armii zawodowej obowiązek powszechnej służby wojskowej. Reformy systemu wojskowego sprawdziły się w czasie wojny o odzyskanie niepodległości przez Prusy w latach 1813/1814 i zwycięstwie nad Napoleonem67. W czasie tej wojny udział brali także synowie ziemi nawiadzkiej, którzy ginęli w różnych zakątkach Europy. Nie znamy dokładnej liczby ochotników, którzy brali udział w wojnie przeciwko Francji, ale znamy liczbę poległych. By upamiętnić ich śmierć Ministerstwo Królestwa Wewnętrznego wydało rozporządzenie 5 maja 1816 r. o uroczystych nabożeństwach żałobnych we wszystkich kościołach Prus, za wszystkich tych którzy polegli w tej wojnie. Nakazano by sporządzono tablice pamiątkowe z wypisaniem poległych w wojnie. Uroczyste nabożeństwa w Prusach zostały zaplanowane na 4 lipca 1816 r. W zarządzeniu podano dokładny przebieg uroczystości. Odpowiedzialnymi za zorganizowanie uroczystych nabożeństw byli pastorzy i nauczyciele. Kościół należało odpowiednio ustroić. Na ołtarzu należało zawiesić czarne żałobne chorągwie, a obok ołtarza należało ustawić świece woskowe. Uroczystość rozpoczynała się procesyjnym wejściem dzieci szkolnych do kościoła, które śpiewały pieśń żałobną a za nimi szła cała wspólnota parafialna ubrana żałobnie. Kaznodziei wyznaczono by w homilii oparał się na słowach Pisma św. z 1 Mach. 9,10 i Jakuba 5, 11. W zarządzeniu dano wskazania by kaznodzieja ukazał śmierć za ojczyznę jako jedną z największych wartości68. Także do zarządzenia był dołączony program liturgii żałobnej w kościele69.

Sporządzono tablicę pamiątkową na tę okoliczność, a także ułożono pieśń, która była śpiewana w czasie nabożeństwa żałobnego w kościele. Na tablicy pamiątkowej wiszącej w kościele w Nawiadach wypisane były nazwiska i imiona poległych, miejscowość zamieszkania i miejsce śmierci.

  1. Gottleb Rudnier, zam. Piecki, zginął pod Lipskiem;
  2. Wilhelm Bogumiel, zam. Piecki,, zginał pod Szczecinem;
  3. Jacub Oppullas, zam. Piecki, zginął pod ?
  4. Johann Wyier, zam. Piecki, zginął pod Lipskiem;
  5. Gustav Faller, zam. Piecki, zginął pod ?
  6. Gustav Grzanna, zam. Machary, zginął pod Lipskiem;
  7. Johann Brosda, zam. Ganty, zginął pod Lipskiem;
  8. Gustav Grzegorrer, zam. Nawiady, zginął pod Gdańskiem;
  9. Johann Moneyel, zam. Nawiady, zginął pod Gdańskiem;
  10. Jacob Lebrah, zam. Mojtyny, zginał pod Gdańskiem;
  11. Johann Krause, zam. Nawiady, zginął pod Gdańskiem;
  12. Johann Rudnier, zam. Krutyń, zginął pod Gdańskiem;
  13. Gustav Nirluusf, zam. Nawiady, zginął pod ?
  14. Jocob Schroeder, zam. Nawiady, zginął w Brandenburgii;
  15. Gottlieb Signer, zam. Rosocha, zginął pod Królewcem;
  16. Friedrich Sawaller, zam. Rosocha, zginął pod Królewcem;
  17. Friedrich Bönacker, zam. Szestno, zginął pod Berlinem70;
  18. Adam Fuber, zam. Machary; brak miejsca śmierci;
  19. Gottlieb Guzek, zam. Nawiady;
  20. Jacob Wieczorek, zam. Mojtyny;
  21. Michael Kulesa, zam. Ukta;
  22. Adam Jeromin, zam. Pieresławek;
  23. Adam Brus, za. Pieresławek;
  24. Andreas Ciestka, zam. Krutyń;
  25. Frirdrich Kramin, zam. Ganty71.

Pieśń w czasie nabożeństw żałobnych, a szczególnie w czasie uroczystego umieszczania tablicy pamiątkowej w kościele była śpiewana w języku i polskim i niemieckim. W przekonaniu Mazurów byli to bohaterzy, których należało uwielbiać i czcić, co w sposób dosłowny wyraża pieśń na ich cześć ułożona.

„W pokoju, odpoczywajcie Bracia

Big dokonczywszy w cudzey ziemi

Wspominając, dzis miłosc i dzieka

Niech iak ofiara serc naszych was sławi.

Smierc wasza do zwycięstwa pomogła

Z którego się oyczysna chlubi

Krolowi i nam ona przywiodła

Pokoy, ktory kraju Pruskiemu szczęscie wróci.

Matky, Oycze, przyiaczele wßczysci

Przestawayćieplakacz nad niemi

Na sławe ich, nad gwaizdy spoyrzycze

Tam gdzie korona wieczney chwały ich ozdobi.

Obaczyc ią obaczyc się z wami

Po krotkiem odpocznieniu w grobie

Będziemy i wespoł zaspiewamy

Viktorią na wieky wieczne w niebie.

Spiycie nuż i was ziem boska kryie

Pokoy bądź nad mogilą waszą

Bog ći nas i każdego co żyie

Tam zawała i skonczy biedzie nasza”72.

Żródło: APO, Algemeine Verordnungen, s. 14.

Po wojnach napoleońskich pozostały tylko legendy. Opowiadano o dębach Napoleona, o wzgórzach, o wieżach kościelnych z których dowodził swą armią a w niektórych karczmach wypiekano ciastka zwane napoleonkami. Część żołnierzy znalazła stałe schronienie na Mazurach, żeniąc się z Mazurką.

W latach 1800 – 1829 po wojnach napoleońskich miał miejsce na Mazurach wyż demograficzny. Liczba dzieci szkolnych wzrosła ponad dwukrotnie. Tak też było w parafii Nawiady. W 1800 r. na terenie całej parafii liczba dzieci w wieku 6-14 lat wynosiła 476 osoby, a w 1829 roku było 1218 dzieci. I tak;

6-latków było 154;

7-, 134;

8-, 153,

9,- 136;

10-, 165;

11,- 145;

12,- 114,

13,- 120;

14,- 97.

Wraz z wyżem demograficznym ta dość duża parafia powiększyła się znacznie w kolejnych latach o liczbę zamieszkujących wiernych73.

16 października 1816 r. rozesłane zostało pismo z rejencji w Gąbinie do wszystkich urzędów parafialnych w Prusach Wschodnich z 12 pytaniami dotyczącymi parafii. Z odpowiedzi jakie udzielił ówczesny proboszcz ks. Michał Specovius wyłania się obraz ówczesnej wspólnoty ewangelickiej w Nawiadach. Odpowiedzi miały być przesłane przez urząd parafialny do 1 listopada 1816 roku74. Ks. proboszcz M. Speckovius przesłał odpowiedzi na powyższe pytania po kilku dniach. Oto pytania i odpowiedzi:

1/ Kiedy powstała parafia ?

2/ Kto był fundatorem i kto jest patronem parafii ?

W odpowiedzi na powyższe pytania ks. Michał pisał, że dokumenty mówiące o początkach parafii nie istnieją, zostały albo zniszczone przez pożar budynków kościelnych w 1764 r. albo zaginęły po pożarze, tak samo trudno jest podać fundatora parafii. Wspólnota parafialna była pod patronatem królewskim. Pożar zniszczył wszystko łącznie ze wszystkimi budynkami należącymi do parafii. Pisał proboszcz, że „starsi mieszkańcy opowiadają nadal o tej tragedii”. Jednak przyszła pomoc królewska i wiele budynków zostało ponownie odbudowanych. Poza budynkami kościelnymi zostało sporo zniszczonych budynków mieszkalnych, wieś bardzo mocno się pomiejszyła, wielu mieszkańców wyprowadziło się. Po tym tak bolesnym doświadczeniu, kiedy najbardziej brakowało wody do gaszenia pożaru, pod koniec XVIII w. podjęto decyzję o wykopaniu w środku miejscowości zbiornika w którym będzie woda na wypadek pożaru75. Zbiornik wodny istnieje do dnia dzisiejszego i położony jest w samym centrum wioski.

3/ Ile i jakie miejscowości i osady należały pierwotnie do parafii?

W odpowiedzi na to pytanie, proboszcz pisał, „ Nie mogę wszystkich wiadomości podać dokładnie, prawdopodobnie do parafii należały pierwotnie takie miejscowości:

  1. Nawaidy,
  2. Piecki z wybudowaniami na Werderze,
  3. Brejdyny z dużym majątkiem,
  4. Szklarnia,
  5. Krzywy Róg,
  6. Czaszkowo,
  7. Dłużec,
  8. Bieńki,
  9. Ganty”.

4/ Które miejscowości z Fundacji Królewskiej76 weszły do parafii ?

Niektóre miejscowości dzięki tej Fundacji powstały, jednak nie można dokładnie określić które zostały powiększone z Fundacji Królewskiej. Dzięki tym środkom finansowym wioski te znacznie się rozbudowały i zaczęły stanowić samodzielne urzędy (sołectwa) administracyjne. A mianowicie:

  1. Babięta,
  2. Krawno,
  3. Zyzdrojowa Wola,
  4. Zyzdrojowy Piecek.

Te wszystkie miejscowości, które później powstały obecnie należą do urzędu parafaialnego w Nawiadach:

  1. Krutyń,
  2. Zgon,
  3. Ratajowa Wola,
  4. Zakręt,
  5. Zielony Lasek,
  6. Krutyński Piecek,
  7. Bobrówko,
  8. Świńskie Oko,
  9. Ukta,
  10. Rosocha
  11. Krutyńska Karczma77.

5/ Ile kaznodzieji pracuje w parafii ?

W parafii posługę duszpasterską sprawował tylko jeden ksiądz i diakon. Kaznodzieji na terenie parafii w tym czasie nie było.

6/ Ile szkół wiejskich jest na terenie parafii?

7/ Ile miejscowości objętych jest tymi szkołami?

8/ Jak wysoka jest dziesięcina ?

9/ Co jest dawane jako dziesięcina dla księży i organisty ?

10/ Czy kaznodzieja daje dziesiecinę i czy sam ją otrzymuje ?

11/ Ile włók ziemi posiada służba – kaznodzieja i nauczyciel ?

12/ Czy pensja dla obydwojga jest wystarczająca, czy jest pokrywana z kasy królewskiej?

Do sprawozdania ks. proboszcz dołączył dokładną listą miejscowości należących do parafii. Spis wymienia 42 miejscowości: Nawiady (brak danych), Piecki (368 mieszkańców), Ostrów Pieckowski (17), Pieresławek (12), Mostek (5), Łętowo (9), Dłużec (201), Bieńki (15), Ganty (183), Machary (278), Gorzelnia (8), Prusinowo (175), Goleń (185), Wólka Prusinowska (30), Nowe Kiełbonki (43), Stare Kiełbonki (211), Zyzdrój (9), w tym miejscu brak nazwy miejscowości, Pokernen? (292), Łanwy Lasek (45), Uklanka (32), Kołowinek (69), Cierzpięta (289), Mojtyny (141), Babięta (178), Zyzdrojowa Wola (35), Zyzdrojowy Piecek (42), Krawno (33), Krutyń (114), Krutyński Piecek (23), Zielony Lasek (37), Ratajowa Wólka (18), Zakręt (16), Zgon (47), Ukta (348), Bobrówko (31), Kadzidłowo (18), Rosocha (62), Brejdyny (177), Szklarnia (68), Krzywy Róg ((24), Czaszkowo (69)78.

W parafii w 1815 r. istniały już szkoły w: Nawiadach, Pieckach, Brejdynach, Szklarni, Prusinowie, Czaszkowie, Dłużcu, Bieńkach i Gantach.

W 1817 r. proboszczem został ks. Jan Rutkowski (1817 – 1850), który z tej parafii pochodził. W czasie jego urzędowania, w 1818 r. dokonano nowego podziału administracyjnego. W rejencji królewieckiej i gąbińskiej, utworzono nowe powiaty. W miejsce dotychczasowego powiatu szestneńskiego powstał powiat mrągowski, który należał do rejencji gąbińskiej. W skład powiatu mrągowskiego weszły parafie: w Mrągowie, Sorkwitach, Rybnie, Nawiadach, Mikołajkach, Szymonce, Nakomiadach, Szestnie (w 1822 r. włączono parafię w Bożym) i Uktę powstałą w 1846 r79. wraz z nowym podziałem administracyjnym dokonano nowego podziału w obwodach kościelnych, na czele których stał archiprezbiter a w późniejszym czasie nazywano ten urząd superintendentem. Od tej pory niemal wszystkie powiaty pokrywały się z superintendenturami80.

W 1821 r. na terenie parafii liczba wiernych wynosiła 4573 osoby. W spisie miejscowości wymieniono 37 podając dokładną liczbę mieszkańców z podziałem na mężczyzn i kobiety.

  1. Świńskie Oko 19 mężczyzn (dalej m) i 23 kobiety (k);
  2. Nawiady 230 m i 280 k
  3. Czszkowo 98 m i 100 k
  4. Brejdyny 125 m. i 113 k
  5. Szklarnia 44 m. i 49 k
  6. Krzywy Róg 20 m. i 23 k
  7. Stare Kiełbonki 139 m. i 127 k
  8. Nowe Kiłbonki 19 m i 23 k
  9. Połom 14 m i 14 k
  10. Ławny Lasek 24 m i 20 k
  11. Cierzpięta 117 m i 124 k
  12. Kołowinek 25 m i 27 k
  13. Dobry Lasek 24 m i 23 k
  14. Mojtyny 70 m i 71 k
  15. Uklanka 16 m i 11 k
  16. Golanka 95 m i 106 k
  17. Piecki +Werder 188 m i 189 k
  18. Pieresławek 9 m i 8 k
  19. Małe Piecki 3 m i 2 k
  20. Ostrów Pieckowski 3 m i 4 k
  21. Prusinowo + Wólka 121 m i 113 k
  22. Bieńki 6 m i 6 k
  23. Ganty 104 m i 117 k
  24. Machary 135 m i 134 k
  25. Dłużec 138 m i 116 k
  26. Babięta, Krawno, Zyzdrojowa Wola i Zyzdrojowy Piecek 177 m i 179 k
  27. Krutyń 92 m i 103 k
  28. Choszczka 12 m i 14 k
  29. Rosocha 48 m i 48 k
  30. Krutynger
  31. Grauer
  32. K – razem 38 m i 48 k
  33. Zielony Lasek 12 m i 4 k
  34. Krutyński Piecek 25 m i 18 k
  35. Zakręt 16 m i 18 k
  36. Zgon 42 m i 38 k
  37. Bobrówko 18 m i 15 k

Razem 2266 m i 2307 k

Do tego należy jeszcze doliczyć mieszkańców Ukty 341osób. Po podsumowaniu parafia Nawiady w 1821 r. liczyła 4914 osób81. A dwa lata później liczba parafian wzrosła do 6007 osób. Najszybszy wzrost mieszkańców obserwujemy w Ukcie i Pieckach82.

Z późniejszych lat zachował się brulion zapowiedzi kościelnych parafii Nawiady z lat 1844 – 1846. Brulion składa się z dwóch części – polskiej i niemieckiej. Na stronie tytułowej otwierającej część niemiecką widnieje u góry liczba 1844 a pod spodem napis: „Deutsche Proclamationem”. Zapowiedzi Niemców jest zaledwie 16, część polska zawiera znacznie obszerniejszy materiał. Tylko w roku 1844 są zanotowano 84 zapowiedzi, w dwóch kolejnych latach po 81, razem w ciągu tych trzech lat ks. J. Rutkowski wygłosił z ambony kościelnej w Nawiadach 246 polskich zapowiedzi. Tekst stanowi mieszaninę liter łacińskich i niemieckiego gotyku. Oto jedno z zapowiedzi z roku 1844:

procl. III Obl. Chrzeszczanski ucziwi Młodzeniecz Jan Opławski z Pieczk; niegdys chrz.: ucziwego dobrze zawołanego Obiwatela Jedama Opławskiego z Sewong Nikolayskey Paraphii pozostał średni Syn rodzony. Jego posl. Jest chrz. Ucziwa dzieweczka i poślubiona Brutta Lotta Kalinowscanka z Pieczk: chrzeszczianskiego ucziwego Oyca domowego michała kalinuwskiego z pieczk naymłodsza mila rodzona Corka”.

Parafia była wówczas bardzo obszerna. Obejmowała Starą Uktę wraz z okolicznymi wioskami, na północy sięgała po Kołowinek, Pieresławek, należały do niej Piecki, Brejdyny, Dłużec, Ganty, Gajno, Machary. Na południu graniczyła z powiatem szczycieńskim. Z tego to obszaru przeważnie rekrutują się młodzi do zapowiedzi przedślubnych.

Zawierano związki małżeńskie przeważnie w obrębie własnej wsi. I tak:

  • żenił się Jan Jedamczyk z Krutyni z Minną Willanową także z Krutyni,
  • Fritz Pasternak z Kiełbonka z Reginą Grzywacz z Kiełbonka,
  • Jacub Pendzich z Nawiad z Lottą Zielenską „tuże” z Nawiad,
  • Michał Kruska i Katarzyna Podlesikowska oboje z Dłużca,
  • Ludwik Duda i Regina Schwiderowscanka oboje z Nowej Ukty, itp.

W kilku wypadkach znajdujemy tam także miejscowości z sąsiednich parafii np. Krawno, Grabowo, Bagienice, „Sensburskiej” parafii Polska Wieś, Gizewo, Wyszembork, „Sieseńskiej” parafii Sełwągi……

Zapowiedzi odnosiły zawsze swój pozytywny skutek. Po pierwsze, informowały innych o zmianie stanu cywilnego młodych których były głoszone zapowiedzi, po drugie inni byli zobowiązani o poin1-2.formowaniu ks. proboszcza jeśli wiedzieli o przeszkodach. Tak też było i wówczas. Niejaki Ludwik Szamek najmłodszy syn „dobrze zawołanego gospodarza gruntu ziemskiego” Ludwika Szamka z Dłużca. Ludwik Szamek dał na zapowiedzi i nosił się z zamiarem ożenku z Charlottą Fanelsówną „panną, córką Chrzescanskego ucziwego dobrze zawołanego Gospodarza Gruntu szlachetnego i szlachetnich Praw Szynkownych i Karczemnych” w Starym Kiełbonku. Szamek zwietrzył pieniądze i żywił z związku z tym określone nadzieje. Zareplikowała na to z żalem matka niedoszłej panny młodej, stara Fanelsa. Zwróciła się listem z dnia „27 Juliusa 1846 roku do ks. Rutkowskiego, adresowanym „her. Rutkowski – Aweyden”, pisząc, że „Szamek nie szuka żony tylko pieniędzy”. Dalej pisała, „upraszam Pana Ksiendza Pana Dobrodzieia naszego gdiz Pan na to jest od nayiasnieyszego Pana Króla i od Zwierzchnoscy na to postanowiony. Ja Szamkiem zadney ugody niechce gdis on powiedział co ia mam pieniendzy Pozicic aiemu dać”.

Do ślubu nie do szło, gdyż w dalszej częsci Brulionu spotyka się ponowną zapowiedz Ludwika Szamka z Dłużca, ale tym razem z Elisą Schiwkowną „z Polskey Wschi Sensborski paraphi”83.

Najliczniejsza grupa wśród młodzieńców to rolnicy. Tych ks. Rutkowski tytułuje: „ucziwy sławnie zawołany gospodarz” albo „dobrze zawołany Obiwatel”. Rzadziej występuje określenie „pan” – „Sławnie zasłuzony kirasjer pan Gottlieb Jeromin z Pieresławka najstarsi pan syn (…) pani wdowa Johanna Julianna Jerominowa z Pieresławka”. Natomiast nauczyciela z Ukty tytułuje: „ucziwy, sławnie zawołany nauczyciel szkolny”. W odniesieniu do rzemieślników posługuje się takimi sformułowaniami: „sławnie zawołany majster werku Kowalskiego” lub „ dobrze zawołany majster sławnego werku młynarskiego”84.

Jak widać ksiądz wśród swoich parafian w życiu społecznym, religijnym i moralnym cieszył się dużym autorytetem. Miał z wiernymi stały kontakt, towarzyszył im w codziennym życiu, udzielał sakramentów, głosił Słowo Boże, upominał czy też interweniował wtedy gdy była taka potrzeba. Był z nimi na dobre i złe chwile.

W 1836 r. sakramentalny związek małżeński w kościele parafialnym w Nawiadach zawarło 56 par, w 1837 r. – 57, w 1837 r. – 37 par85, w 1839 r. – 78, 1840 – 56 a w 1841 r. 70 par86.

Wielkim świętem dla całej parafii była konfirmacja młodzieży87. W roku 1839 do konfirmacji przystąpiło 158 osób, w 1840 – 174 a w 1841 r. 133 osób88. W 1842 r. do konfirmacji przystąpiło z całej parafii 235 osób. Młodzież przygotowywała się w czasie zajęć szkolnych. Przygotowanie kończyło się egzaminem. Tak przedstawiała się liczba młodzieży przystępująca do konfirmacji w tym roku z poszczególnych szkół: Nawiady – 24, Dłużec – 15, Krutyń – 20, Prusinowo 10, Rosocha – 8, Czszkowo – 10, Piecki – 12, Babięta – 15, Golanka – 12, Ganty – 12, Machary – 10, Cierzpieta 10, Zgon – 11, Stare Kiełbonki – 12, Dobry Lasek – 6, Mojtyny – 6, Brejdyny – 10, Czaszkowo – 10 i Ukta – 2089.

W roku 1844 do konfirmacji przystąpiło ogółem w parafii Nawiady 236 osób90.

Lata 1844 – 1846 dla mieszkańców parafii nawiadzkiej nie były okresem sprzyjającym. Przez cały rok 1844, począwszy od wiosny do późnej jesieni, lał nieprzerwanie taki deszcz, że wszystkie zasiewy łącznie z ziemniakami doszczętnie wygniły. Jesienią nie było co zbierać. Do chat zakradła się katastrofalna klęska głodu, nierzadki gość w tych stronach. Ludzie umierali z głodu. Zdesperowana ludność na wiadomość o tym, ze będzie przejeżdżał król pruski Fryderyk Wilhelm IV (1840 – 1861) z Mrągowa do Giżycka, zebrała się przy drodze koło Użeranek. Zebrało się około 10 tys. osób. Na widok króla zebrany tłum zaczął wołać: „Chleba ! Chleba! Chleba!

Mimo tak trudnej sytuacji materialnej, szerzącej się biedy ks. proboszcz podjął się remontu kościoła. Od czasów odbudowy po pożarze w 1764 r. minęło już sporo czasu. Przez rejon ten przetoczyły się wojska napoleońskie, które nie szczędziły mijanych miejscowości ani budynków sakralnych. W sprawozdaniu, które sporządził architekt Adam Jordan do rejencji w Gumbinie 29 listopada 1843 r. pisał, że kościół jest w opłakanym stanie. Okna są zniszczone, brakuje wielu szyb. Konieczny jest remont by ratować to co jeszcze jest. W takim kościele trudno jest się modlić, a tym bardziej sprawować nabożeństwa, gdzie dach przecieka a wiatr szaleje wewnątrz. Konieczny jest remont dachu, ścian, należy uzupełnić okna. Do prac remontowych potrzebne będą każde ręce91. Tak kończył swoje sprawozdanie o kościele nawiadzkim architekt Jordan. Całość prac remontowych oszacowano na 86 talarów 26 groszy92. Prace remontowe wykonano w 1845 r., kościół nabrał nowego blasku i piękna.

Jednak konsystorz kościoła ewangelickiego szukał przez cały czas oszczędności finansowych. W 1844 r. superintendent pisał do ks. J. Rutkowskiego, że diakon w Nawiadach jest zbędny. Niebawem powstała nowa parafia w Ukcie, teren oddziaływania duszpasterskiego znacznie się zmniejszył a także liczba wiernych. Nie ma potrzeby by był utrzymywany diakon ( kaznodzieja)93. Tak też się stało, niebawem parafia została pozbawiona kaznodziei94. Ostatnim kaznodzieją, który niósł posługę służebną w parafii nawiadzkiej był Carl Adolf Schrage95.

Na terenie Nawiad od początku XIX w. działał Nawiadzki Związek Rybacki, na czele którego stał każdorazowy dzwonnik. W połowie XIX wieku związek tworzyło czterech mieszkańców Nawiad, którzy dbali o właściwą gospodarkę rybacką na jeziorze nawiadzkim96. W 1846 r. sporządzono nowa umowę Związku, w której prawo do łowienia ryb otrzymali: Michael Dudda, 30 letni mieszkaniec Nawiad, Johann Bieber, 63-letni mieszkaniec Nawiad ( od 25 lat należy do Związku Rybackiego), Paul Gusertz z Golanki – 53 letni, Friedrich Bruderek z Mojtyn a także Michael Gutowski 53 letni mieszkaniec Nowego Kiełbonka97. Także do Związku należeli inni rybacy z sąsiednich miejscowości. Poza troską o właściwe odławianie ryb, Związek troszczył się także o właściwe funkcjonowanie kanałów miedzy jeziorami, śluz, poziom wód. Pod koniec XIX w. członkowie tego Związku, byli inicjatorami obniżenia poziomu wody w jeziorze nawiadzkim o 60 cm celem poszerzenia gruntów rolnych i osuszenia mokradeł wokół jeziora mojtyńskiego, nawiadzkiego i kiełbondziego.

Pierwszy podział parafii – parafia w Ukcie

Największym problemem ks. Jana Rutkowskiego byli nowi osadnicy, którzy przybyli z Rosji w okolice Ukty. Problem z czasem dla ks. J. Rutkowskiego rozwiązał się sam. Konsystorz Kościoła ewangelickiego podjął próbę reorganizacji mazurskich parafii w latach 1843 – 1846. Była to odpowiedz na rozporządzenie królewskie z 1842 r., które zalecało taką rozbudowę sieci parafialnej, aby na jednego duchownego przypadało nie więcej niż pięć tysięcy wiernych. Reorganizacja ta także dotknęła parafie Nawiady, projektowano utworzenie nowej jednostki duszpasterskiej w Ukcie. Z parafii Nawiady wyłączając miejscowości na północ od jeziora Mokrego, z parafii Mikołajki południowo-zachodnie tereny i trzy miejscowości z parafii Pisz. W związku z utworzeniem nowej parafii podjęto decyzje likwidacji urzędu diakona w pomniejszonych Nawiadach i przeniesienie jego uposażenia na nowe stanowisko duszpasterskie w Ukcie. Organizację parafii motywowano bliskością nowych osadników z Rosji – filiponów. Ostatecznie w 1864 r. podjęto decyzje o utworzeniu nowej parafii98. Kościół w Ukcie wybudowano w 1866 r., a liczba wiernych w II poł. XIX wieku w nowo utworzonej parafii wynosiła 5378 osób99.

Nowy podział, który nastąpił był konieczny. Gdyż ponad pięćdziesiąt miejscowości należało do parafii Nawiady. A mianowicie: Babięta, Bieńki, Brejdyny, Bobrówko, Cierzpięta, Dobry Lasek, Czaszkowo, Jeleń, Choszczka, Bystrz, Świńskie Oko, Zielony Lasek, Ganty, Szklarnia, Gajno, Gałkowo, Goleń, Rosocha, Nawiady, Nowe Kiełbonki, Stare Kiełbonki, Kołowin, Krutyń, Krutyński Piecek, Krzywy Róg, Koczek, Ławny Lasek, Dłużec, Łętowo, Machary, Machary Nowe, Młyniska, Mojtyny, Ostrów, Piecki, Ostrów Pieckowski, Prusinowo, Wólka Prusinowska, Pieresławek, Połom, Wola Ratajowa, Nowy Zyzdrój, Zyzdrojowa Wola, Zgon, Uklanka, Nowa Ukta, Stara Ukta, Wypad, Wilczyska, Zdrojewo, Zakręt100.

Kilka miejscowości dołączono w 1850 r. do parafii w Mrągowie i Spychowie. Jednak nadal parafia nawiadzka pozostawała rozległa terytorialnie. Mimo zmniejszenia się parafii ks. J. Rutkowski nadal miał dużo zajęć duszpasterskich. Tak wiele pracy wymagało od proboszcza dużego zaangażowania. By sprostać wszystkim wymogom duszpasterskim w 1838 r. do pomocy skierowany został wikariusz101. Po trudnej i wyczerpującej pracy w 1850 r. przeszedł na emeryturę. Po nim proboszczem w Nawiadach został jego syn ks. Henryk Rutkowski (1850 – 1883)102, który już wcześniej przybył do Nawiad, 29 kwietnia 1846 r., by pomagać w pracy duszpasterskiej własnemu ojcu. Był to czas aktywnej działalności duszpasterskiej nowego księdza. Poza pracą duszpasterską podjął się wielu remontów świątyni. Także w tym okresie na terenie parafii budowano sporo nowych budynków szkolnych, które nadzorował ks. Rutkowski. Należy tu przyznać, że były to jedne z najlepszych lat dla parafii nawiadzkiej w jej dość długim okresie. Zarówno ks. Jan i Henryk nie szczędzili swoich sił i zdolności w służbie parafianom. W latach sześćdziesiątych XIX w. dokonano przebudowy wnętrza kościoła. Podniesiono sufit o ponad 3 metry, by można było wbudować balkony dookoła ścian wewnętrznych. Wbudowano balkony, dzięki czemu ta tak duża parafia mogła powiększyć liczbę miejsc siedzących o około 150. Zmieniono układ ławek w kościele. Także zabezpieczono fundamenty kościoła przed niszczeniem103.

Szkic zmiany wnętrza kościoła w Nawaidach w 1863 r.

Ks. H. Rutkowski przeszedł na emeryturę w 1883 r. Zmarł 15 stycznia (rok nieznany), został pochowany w grobowcu rodzinnym na cmentarzu Kołowin. Następcą został ks. Karol Gettkant (1884 – 1906). Był to „Boży człowiek” a jednocześnie bardzo skromny – tak go wspominali parafianie. Kiedy obejmował urząd proboszczowski w Nawiadach, wielu parafian udekorowało kościół witając go serdecznie. Kiedy dojrzał dekoracje powitalne bardzo się tym zmartwił, mając żal, że nie mu się ta cześć należy, ale samemu Bogu104. W trakcie pobytu w parafii doszło do konfliktu między ks. Giettkantem a radą parafialną, do tego stopnia, że odmówił z nią współpracy i przestał ja zwoływać. Wieść o tym dość szybko rozeszła się po innych parafiach. Konsystorz zagroził usunięciem księdza z urzędu jeśli sytuacja się nie wyjaśni. Przyczyną konfliktu były osobiste nieporozumienia ks. proboszcza z członkami rady, a zarazem dzierżawą ziemi parafialnej Danielowi. Prawdopodobnie sam Ks. Giettkant zachowywał się arogancko, nieprzyjemnie i nietaktownie. Konsystorz przypuszczał, że także jego następca będzie miał problem z radą. A „kością” niezgody była ziemia parafialna. Warto dodać, ze rada parafialna w nawiadach składała się z „małych właścicieli, którzy nie odznaczali się szczerym charakterem”. Do tego stopnia, ze chcieli wizytować proboszcza, a jeśli im się nie podporządkuje to „utrudnią mu życie pod każdym względem”105.

W 1902 r. do kościoła w Nawiadach należało nadal sporo miejscowości. Liczba wiernych wynosiła 7008 osób. Według ukazu Fryderyka Wilhelma IV z 1842 r. na jednego duchownego miało przypadać nie więcej jak pięć tysięcy wiernych106. A w parafii nawiadzkiej liczba ta przekraczała zaplanowaną ilość wiernych dosyć sporo.

W 1901 r. z parafii wyodrębniono okręg duszpasterski w Dłużcu, jednak nie na długo. Ustanowiono go obawiając się ruchów sekciarskich i gromadkarskich, a takie pojawiały się w tym rejonie. Przydzielono mu sześć miejscowości. Jednak najprawdopodobniej już w 1906 r. przestał istnieć. Trudno jest określić czy duchowny mieszkał w Dłużcu czy u proboszcza w Nawiadach. Także nie wybudowano w Dłużcu kaplicy. Jednak poczyniono w tym względzie spore nakłady. Przygotowano już plany pod budowę, a także był znacznie wcześniej zakupiony plac pod budowę. Wykonano nawet już rysunki, jak miałaby wyglądać kaplica.

Projekt kaplicy w Dłużcu z poczatku XX w.

Jednak środki finansowe konsystorz ewangelicki przeznaczył na otwarcie kaplicy w Pieckach. Najprawdopodobniej powodem budowy nowej świątyni w Pieckach a nie w Dłużcu było dość szybkie rozwijanie się miejscowości. Powodem rozwoju wsi była kolej, która połączyła Czerwonkę – Mrągowo – Ruciane w 1898 r107.

Projekt kaplicy w Dłużcu z poczatku XX w.

Duchownego z czasem przeniesiono do Piecek, zamieszkał tam w 1906 r, ale nie zorganizowano tam jeszcze w tym czasie samodzielnego okręgu duszpasterskiego. Należało jeszcze z tym pomysłem poczekać kilkadziesiąt lat108. Do Dłużca raz na miesiąc przyjeżdżał ksiądz i odprawiał nabożeństwa w szkole. Organista był nauczyciel Samusch i po nim przed 1945 r. Koslowski109.

W latach 1906 – 1934 proboszczem w Nawiadach był ks. Gustaw Will. Za czasów jego urzędowania dokonało się wiele różnych zmian w wystroju kościoła. XVII barokowy ołtarz doczekał się renowacji i powrotu na właściwe swoje miejsce w kościele. Przez wiele lat ambona była umieszczona po lewej stronie ołtarza na cokole. Ołtarz był bardzo prosty bez żadnej nadbudowy. Barokowa część ołtarza była poza prezbiterium.

Widok ołtarza i ambony kościoła w Nawiadach w 1909 r.

Ks. Will podjął decyzję w 1911 r. o renowacji barokowej części ołtarza. Po odnowieniu ołtarza w 1912 r. barokowa część została umieszczona w prezbiterium. Ambona nadal pozostawała po lewej stronie ołtarza.

Ołtarz z kościoła w Nawiadach w 1911 r.

Projekty nowego wystroju kościoła z 1911 r.

Także dokonano wymiany w kościele wielu okien i drzwi. Odrestaurowano po obu stronach znajdujące się empory. Ks. G. Will dbał o to by nic nie zostało zmarnowane. Wymontowane okna i drzwi zostały sprzedane i uzyskane środki materialne przeznaczono na prace remontowe w kościele. Na oświadczeniu z dnia 17 czerwca 1913 r. tak pisał:

14 starych okien kościelnych – 3 M

2 stare drzwi – 1 M

A na piśmie zrobił taką adnotację: „Materiały kosztowały nas nie dużo. Także główna część drzwi została wykorzystana do renowacji”. Po odnowieniu ołtarza, ozdobiono obie strony ołtarza. W dwa okna romańskie zostały wstawione witraże110. Przedstawiają dwie sceny ewangeliczne: modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu i Zmartwychwstanie Chrystusa.

Witraż – zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.

Witraż – modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu.

Dokonano zabezpieczenia wszystkich elementów drewnianych wewnątrz kościoła i pomalowano kościół w środku. Elementy chóru i belek dźwigających chór i podtrzymujących empory pomalowano na szaro, biało i brunatno. Portal świątyni i boczne okna były wybudowane w stylu gotyckim a okna od strony wschodniej i zachodniej mają styl romański. W kościele znajdują się ozdobne ławki, a na wysokości ołtarza umieszczone są po obu stronach po dwa rzędy ławek wzdłuż ścian bocznych, gdzie dzieci w czasie konfirmacji miały swoje miejsca. Na przedzie ławek, tak jak i na froncie chóru były namalowane krótkie cytaty z Biblii111.

Ołtarz główny – wigok z 1978 r.

W przedsionku kościoła wmurowana jest na ścianie pamiątkowa tablica na której umieszczone są imiona i nazwiska mieszkańców parafii, którzy zginęli w czasie działań wojennych w latach 1914 – 1918 na różnych frontach I wojny światowej. Z parafii nawiadzkiej w czasie działań wojennych zginęło 188 żołnierzy. Mieszkańcy Niemiec, władze państwowe jak i kościelne przywiązywały dużą wagę do tego by bohaterów otoczyć należytą pamięcia i modlitwą. Poza tym przed kościołem ustawiono potężny głaz, który jest upamiętnieniem ich krwawej ofiary.

Same Nawiady jak i miejscowości leżące na terenie parafii nie ucierpiały bezpośrednio w czasie I wojny światowej. Nie toczyły się tu bitwy między wojskami rosyjskimi a niemieckimi. Jednak był to teren gdzie dochodziło w pobliskich miejscowościach do starć wojennych. Przez Nawiady i inne wsie przechodziły wojska rosyjskie w sierpniu 1914 r. Jednak żołnierze zachowywali surową dyscyplinę i nie wyrządzali nikomu krzywdy. Zasługa to podobno jednego z oficerów rosyjskich, który przed wojną spędzał w tym rejonie urlopy u rodziny. Jego surowa dyscyplina uratowała mieszkańców wielu wsi i Mrągowa przed wielkimi zniszczeniami112.

Po zakończeniu działań wojennych w 1918 r. Polska odzyskała niepodległość. Jednak nie zakończył się spór ostateczny o przynależność państwową Warmii, Powiśla i Mazur. Rozstrzygnięcie miało nastąpić w drodze plebiscytu. Decyzja zapadła na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r. Wzbudziło to nadzieje wśród ludności polskiej mieszkającej na tych terenach. Ludność z terenów plebiscytowych oczekiwała na pomoc ze strony rządu polskiego, jednak zainteresowanie było niewystarczające.

Niemcy skorzystali z uprawnienia do głosowania wszystkich ludzi urodzonych na terenach plebiscytowych, choć od dawna mieszkających na innych terenach Niemiec. Na wyznaczony dzień głosowania – 11 lipca 1920 r.- przybyło ich tysiące na teren plebiscytowy. Zwycięstwo Niemców w powiecie mrągowskim było pewne. I tak też było, 34 332 głosy z całego powiatu oddane zostały za „Prusami Wschodnimi” a tylko 25 za Polską113.

Piec żeliwny z I poł. XIX w.

Do roku 1933 kościół ogrzewany był dwoma piecami żeliwnymi wolnostojącymi przy ścianach wewnętrznych. Do dziś zachował się tylko jeden, który widzimy na zdjęciu.

W 1933 r. wybudowano nowe ogrzewanie po lewej stronie prezbiterium pod posadzką. Ogrzewano kościół podgrzanym powietrzem114.

By można było zainstalować ogrzewanie, należało przenieść ambonę, dlatego też konieczna była modernizacja ołtarza. Nową przebudowę ołtarza w prezbiterium ks. Will rozpoczął pod koniec 1932 r.

Projekt architekta A. Steinau nowej koncepcji ołtarza z 1932 r.

Zrodziły się dwie różne koncepcje, ale jedna i druga zawierały umieszczenie wolnostojącej ambony w środku ołtarza. Projekt architekta A. Steinau nie został zrealizowany. Dokonano dość istotnej przebudowy. Dwa obrazy zostały przesunięte na boki ołtarza a w to miejsce wmontowano ambonę. Dwie figury św. Piotra i Pawła umieszczono na szczycie ołtarza. Po bokach ambony umieszczono dwie drewniane figury przedstawiające Boga Ojca i Jezusa Chrystusa. W miejscu ukrzyżowanego Chrystusa umieszczono napis…………………… Ołtarz ten w takiej konwencji pozostał do osiemdziesiątych lat XX w.

Widok ołtarza w roku 1979.

Nadal największym skarbem kościoła w Nawiadach był kielich z XV wieku. Poza remontem kościoła także rozpoczęto w 1930 r. przebudowę plebani, która służyła parafii od 1764 r.

Plebania wybudowana w 1930 r.

Do parafii należało także duże gospodarstwo rolne z budynkami. I tak: było duże podwórze, stodoła, obora i duży areał ziemi, około 360 morgów. W Prusach Wschodnich nie było to naturalne, żeby parafia posiadała własne gospodarstwo rolne. Ziemia parafialna była wydzierżawiana a obrabiał ją w ostatnich latach przed II wojną światową rolnik z Golanki Henryk Postner115.

Ponownie zrodził się pomysł, by wybudować małą kaplicę w Dłużcu. Jednak nie został zrealizowany. Środki finansowe na budowę małego kościółka otrzymała sąsiednia miejscowość Piecki. Budowa nowej świątyni w 1934 r. spowodowała zmniejszanie się parafii. Mimo to parafia Nawiady nadal obejmowała dość sporo miejscowości – 23.

500-lecie powstania parafii i czas II wojny światowej

W 1937 r. parafia Nawiady obchodziła uroczystość 500-lecia istnienia. Z okazji jubileuszu została wydana broszurka o parafii. Ks. Will był już wówczas przygotowany na emeryturę, w spierał go w pracy następca, ks. Benno Heinze. Młody ksiądz z wieloma optymistycznymi planami wchodził w tę cichą wschodnią część Niemiec. Nie był to rejon uprzemysłowiony, gdzie by toczyło się życie dość szybko. Dobrym odzwierciedleniem tego rejonu i jego sytuacji materialnej był kościół. Stara dostojna świątynia ze swoja drewniana wieżą nie była do porównania z przepychem budowlanym kościołów barokowych z południa Niemiec. Jednak nawiadzka duża parafia zorganizowała młodemu księdzu serdeczne przyjęcie i niejeden inny niedostatek lepiej wyrównywała.

W 1936 r. ks. Benno Heinz ożenił się z młodą studentką teologii w Królewcu z Ireną Moritz, która poprzez studia i podróże poznała tę część Niemiec. Zamieszkanie w Nawiadach nie było dla nich żadnym problemem, mimo ze pochodzili ze znacznie bogatszych i uprzemysłowionych terenów Niemiec. Parafianie okazywali młodemu małżeństwu dużo sympatii na każdym kroku. Młody ksiądz wniósł do parafii nowego ducha. Planował budowę kaplicy w Babiętach, by skrócić drogę do kościoła mieszkańcom z odległych miejscowości, jednak pomysł nie doszedł do skutku. Dla swojej parafii robił bardzo dużo. W niedzielę był zajęty przez cały dzień. I tak:

  • z rana odprawiał nabożeństwo w kościele
  • nabożeństwo dla dzieci
  • kazanie w salce
  • chrzty z kazaniem i śpiewem
  • wieczorem odwiedzał chorych.

Do swego mieszkania ks. Heinze wieczorem wracał bardzo zmęczony. Niebawem mógł zamieszkać w nowo wyremontowanej plebani. Przed rozpoczęciem w 1937 r. jubileuszu 500-lecia powstania parafii, ks. Heinze został odwołany z parafii i skierowany do Olsztyna. Wielu parafian zorganizowało akcje zbierania podpisów, zebrano około 2 tys. Następnie petycje wraz z podpisami Komitet Obrony Ks. Heinza przesłał do Olsztyna do ministra sprawiedliwości, by młody ksiądz wrócił do parafii116.

Był to czas niezmiernie trudny dla kościoła w Niemczech. Władze hitlerowskie przez cały czas inwigilowały działalność kościelną. Protest wiernych odniósł pozytywny rezultat. Ks. Heinze wrócił wolny do parafii. Mimo tych trudności jubileusz 500-lecia powstania parafii odbył się 9 listopada 1937 r., z dużym wsparciem ks. Willa. Także na Jubileusz została wydana broszurka o parafii117.

Czas II wojny światowej był okresem trudnym, jednak zupełnie innym niż na terenach gdzie toczyła się wojna. W Prusach Wschodnich a także na terenie parafii nawiadzkiej o wojnie przypominali robotnicy przymusowi i jeńcy. Na teren parafii trafiali jedynie robotnicy pracujący w gospodarstwach rolnych. O wojnie donosiły gazety, kroniki filmowe, toczyła się ona z dala od Prus. Z frontu najpierw nadchodziły wieści o zwycięstwach, później o planowanych odwrotach, a jeszcze później o przegranych bitwach. Zawiadomienia o śmierci najbliższych wcielonych do Wehrmachtu zasmucały i sprawiały ogromny ból.

Ks. Heinze został wcielony do wojska jako żołnierz i wysłany na front wschodni. Nigdy stamtąd nie wrócił, zginął w czasie walk 14 stycznia 1943 r. w Rosji. Na wakujący urząd proboszczowski został skierowany młody wikariusz ks. Helmud Duda. Z czasem duchowny ten służył w wojsku w Mrągowie i Biskupcu. Na niedziele wracał do parafii i odprawiał nabożeństwa w kościele. Ten młody ksiądz pochodził z Gołdapi, a żona pochodziła z Królewca. Był ostatnim duchownym, który 19 marca 1944 r. odprawiał nabożeństwo konfirmacyjne dla dzieci w czasie kiedy Nawiady należały do państwa niemieckiego.

Wojska rosyjskie wkroczyły na teren Prus Wschodnich w połowie października 1944 r. Zwycięscy Rosjanie dokonali masakry ludności Nemmersdorf (obecnie Majkowskoje), która nie zdążyła uciec. Na teren parafii nawiadzkiej pierwsze wojska rosyjskie dotarły 27 stycznia 1945 r. Zaczął się dramat ludności mazurskiej. Okazuje się, że zwierzęca brutalność została nadto wywołana specjalnymi rozkazami. Odnotował to w pamiętnikach Władysław Gomułka, „Stalin był faktem wkroczenia wojsk radzieckich na początku 1945 roku na terytorium Prus wschodnich tj. na ziemie przynależne do przedwojennych Niemiec, bardzo podekscytowany, promieniował radością i zarazem kipiał wprost nienawiścią i żądzą krwawego odwetu na Niemcach. Powiedział nam (delegacji Polaków wśród nich był także Osóbka Morawski), że polecił umieścić przy drogach na dawnej granicy niemieckiej w Prusach Wschodnich tablice z napisem: „Zdieś naczinajestsa prjoklataja Giermanja” (Tu rozpoczynają się przeklęte Niemcy). Zarazem wyrzucił z siebie przepojone sadystyczna zemsta bluzgające wprost krwią słowa: „Naszy bojcy nacznut siejczas riezać germanców” (Nasi żołnierze zaczną teraz rżnąć Niemców). Miał wówczas chyba przed oczyma obraz tej rzezi, oblicze jego wykrzywiło się z zachwytu, jego małe, przymrużone oczy, osadzone w ospowatej twarzy, płonęły jakimś niesamowitym ogniem”118. Dalej Gomułka komentował, że wypowiedz Stalina o wyrzynaniu Niemców nie ograniczała się do ludności niemieckiej w ogóle, oraz to, ze tylko w umysłach dotkniętych patologicznym schorzeniem mogła zrodzić się myśl, aby za zbrodnie hitlerowskich oprawców odpłacić rzezią ludności cywilnej.

Tak też było na terenie parafii nawiadzkiej, wielu Mazurów zostało zamordowanych, kobiety były gwałcone, gospodarstwa rolne palone i ograbiane. Bo to wszystko było germańskie, można było grabić i niszczyć. Żołnierze nie ponosili żadnej odpowiedzialności. Był to czas wielkiej tragedii setek tysięcy osób. Nie zakończył się z chwilą przejścia wojsk, ale trwał znacznie dłużej.

Po II wojnie światowej


Po zakończeniu II wojny światowej Nawiady znalazły się w granicach państwa
polskiego. W ciągu kilkudziesięciu lat następowała powolna wymiana narodowościowa mieszkającej w Prusach Wschodnich ludności. Wyjeżdżali stąd Mazurzy a na
ich miejsce przybywali osiedleńcy z całej Polski najczęściej wyznania rzymskokatolickiego. Tak też działo się w Nawiadach i okolicznych wioskach. Ubywało
wyznawców Kościoła ewangelicko-augsburskiego, a przybywało katolików. Kościół w Nawiadach coraz bardziej niszczał, ludność katolicka ciążyła do kościoła
parafialnego w Pieckach. Wierni mieli jednak daleko do kościoła, co powodowało
nikłą frekwencję na mszach niedzielnych. Pod koniec lat siedemdziesiątych
zrodziła się wśród ludności wola przejęcia kościoła od współbraci ewangelików.
Jednak na drodze dialogu do tego nie doszło.

Widok kościoła w Nawiadach (1978 r.)


Dnia 1 maja 1981 r. ludność katolicka przejęła kościół nawiadzki do kultu, bez
zgody władz zarówno Kościoła ewangelicko-augsburskiego, jak i władz Kościoła
rzymskokatolickiego. Jednak wydarzenia na tyle szybko się potoczyły, że od tej
pory świątynia zaczęła służyć katolikom. Pierwszym proboszczem późniejszej
parafii nawiadzkiej został ks. Teodor Bałtruszewicz, który wraz ze wspólnotą
wiernych uratował świątynię przed zniszczeniem, dokonując generalnego remontu
wieży, dachu, muru okalającego kościół oraz wnętrza świątyni. W czasie swego
pobytu zorganizował parafię, angażując wielu parafian w działalność ewangelizacyjną. Sformował dość dobrze funkcjonującą radę parafialną, otaczał opieką
turystów przebywających na terenie parafii w okresie letnim, odprawiając im
w każdą niedzielę Mszę św. w ośrodku wczasowym w Nowym Zyzdroju. Opieką
otaczał także harcerzy, których na terenie parafii w okresie letnim było kilkuset.
Był zatroskany o swoją owczarnię, aż do ostatnich dni swego życia. Zmarł 13
czerwca 1997 r. na odpuście parafialnym w Warpunach. Jego następcą został ks.
kan. Franciszek Starzec, który równie dobrze troszczy się o parafię. To właśnie
dzięki jego inwencji wykonano wiele remontów: wykonano remont kapitalny
całego dachu kościoła, odrestaurowano anioła chrzcielnego, który był dość mocno
podniszczony. Od 2014 r. proboszczem jest ks. kan. Leonard Klimek. Jego zasługą jest odnowienie ołtarza głównego i dwóch pięknych witraży.

Odpust parafialny w 2005 r. (fot. T. Koszelak)

Hospicjum nawiadzkie – przytułek dla starców

Parafia nawiadzka poza działalnością duszpasterską, edukacyjną prowadziła także dzieła charytatywne, które dość dobrze były zorganizowane. Najstarsze dokumenty zachowane dotyczące prowadzenia hospicjum pochodzą z 1725 r., choć pierwsze małe hospicjum istniało w kilka lat po powstaniu parafii, w I połowie XIV w. Przez ten dość długi czas zmieniało budynki, wystrój, ale pozostawał zawsze ten sam cel, opieka nad chorymi i starszymi. Poza opieką paliatywną, nad chorymi, w domu tym także była udzielana podstawowa doraźna pomoc medyczna. Zarządcą domu hospicyjnego w 1725 r. był Johann Georg Bittner, patronat nad hospicjum sprawował Pruski Urząd Królewski. Poza zarządcą i kilkuosobową radą bezpośrednią opiekę nad hospicjum sprawował ks. proboszcz. i diakon. W latach 1764-1765 odpowiedzialnym za prowadzenie hospicjum był ks. Michael Greger a za finanse odpowiadał ks. diakon Michael Ludwik119. Chorzy którzy potrzebowali specjalistycznej opieki byli transportowani do szpitala w Węgorzewie120.

Pożar w 1764 r. zniszczył hospicjum, tak jak i pozostałe budynki kościelne. Mimo tak wielu strat i zniszczeń społeczność nawiadzka, przystąpiła do odbudowy zniszczonego budynku. Prace remontowo-budowlane trwały cztery lata, w 1770 r. ponownie otwarto hospicjum. W czasie prac budowlanych powstał komitet odbudowy zniszczonego budynku szpitalnego. Z pośród mieszkańców Nawiad do komitetu weszli: Jakub Skotz, Mateusz Grzanna, Adam Mongel, Ana Paudziska, Katarzyna Sitkowa, Estera Sitkowa i Katarzyna Marmula. Poza pomocą, grupa ta także tworzyła komisje kontrolną środków, które parafia otrzymała na odbudowe szpitala121 między innymi od konsystorza Kościoła ewangelickiego122. Od czasu odbudowy hospicjum organem zwierzchnim nad hospicjum nawiadzkim był suprintendent kętrzyński, w latach 1770/77 był nim Andrzej Schuman123.

Od 1773 r. poza opieką nad chorymi w swoich domach po wieli latach ponownie zaczęto przyjmować na stałe osoby starsze i schorowane. W tymże roku w szpitalu przebywało 6 osób: Pendziocha – 91 lat, Schuttczyna – 70 lat, Schutyczyna – 69 lat (małżeństwo bezdzietne), Raynczyna –69 lat, Adam Mongel – 71 lat i Mateusz Grzana –78 lat124. Od 1773 r. opiekę duszpasterską nad hospicjum przejął ks. Johann Büttner125. Środki finansowe na utrzymanie hospicjum pochodziły z kilku źródeł, z kasy królewskiej, z kasy parafialnej a także z podatków parafian. W 1780 r. na utrzymanie szpitalika wydano 68 talarów, z podatków mieszkańców parafii wpłynęło 26 talarów126, a w 1794 r. utrzymanie roczne wynosiło 89 talarów127.

W następnych latach liczba miejsc się nie zmieniła, w 1784 r. nadal przebywało 6 osób: Adam Monegel w hospicjum przebywał od 18 lat, z tym że przez kilka lat pierwszych opiekę nad chorym sprawowano w domu ze względu na odbudowe budynku po pożarze. Katarzyna Raynczyna mając 81 lat, pod opieką hospicjum przebywa już 16 lat. Mateusz Grzanna, podobnie jak poprzedniczka pozostawał pod opieka hospicjum przez 16 lat. Jakub Kyek – 81 lat, Barbara Moneglin – 71 lat i Maria Grzenhin mająca 68 lat w hospicjum są od roku128.

Hospicjum nawiadzkie w sprawach medycznych podlegało szpitalowi w Węgorzewie. Od 1783/84 patronował nad przytułkiem superintendent Fritz Pisanski z Kętrzyna a z ramienia parafii pastor Georg Wilhelm Funck129, a od 1788/89 pastor Zygmunt Krupinski130. W roku następnym powiększono liczbę miejsc o jedno, od tego roku przez dość długi czas w hospicjum przebywało siedem osób131.

W 1787 r. szpital nawiadzki był wizytowany przez grupę szpitala w Węgorzewie. W dokumencie powizytacyjnym zapisano, że przez lata 1782-1785 szpital funkcjonował prawidłowo, a od 25 lat niesie pomoc najbardziej potrzebującym na terenie parafii132.

Pod koniec XVIII w. na rzecz wspierania działalności hospicjum powstała fundacja. Działalność swą rozpoczęła w 1798 r. Jednak działalność jej była krótka. Nie zdołała zgromadzić na swoim koncie odpowiednich środków by można było wspomóc hospicjum. Po kilku latach przestała funkcjonować133. Hospicjum funkcjonowało do dziewięćdziesiątych lat XIX w. Wraz z powstaniem szpitala w Mrągowie hospicjum nawiadzkie, bardzo małe i skromne przestawało mieć racje bytu do tego stopnia, że należało je już zamknąć. A jedną z przyczyn były coraz skromniejsze fundusze w kasie parafialnej, które nie pozwalały na normalne funkcjonowanie szpitalika parafialnego. Szpital zamknięto z chwila otwarcia szpitala powiatowego w Mrągowie.

Duchowni protestanccy i katoliccy pracujący w kościele nawiadzkim

w latach 1525 – 2000

Ks. Krzysztof Bielawny

Przypisy:

1 Dwie lub trzy litery przekreślone i nie czytelne.

2 Od strony Nawiad, nad jeziorem nawiadzkim jest wzgórze które wznosi się nad poziom wody 24 m. Widok z tego miejsca jest przeuroczy. Widać większość część jeziora, Prusinowo, Nawiady i kilka budynków Mojtyn. Być może to zauroczyło Johanna von Schönfelda.

3 S. Nadolny, 600 Jahre Aweyden, SH 1997 nr 42, s.14.

4 Tamże.

5 Archiwum Parafialne w Nawiadach (dalej APN), Aweyden Gründung, Weg durch die Jahrhunderte –b.rmw, (maszynopis), s. 3.

6 APN, Aweyden Gründung, s. 3.

7 Monopolistyczne prawa władcy lub państwa o charakterze gospodarczym.

8 M. Toeppen, Historia, s. 138.

9 M. Toeppen, Historia, s. 139.

10 Por. E. Sukiertowa-Biedrawina, Filiponi na ziemi mazurskiej, KMW 1961 nr 1, s. 52.

11 Dwie lub trzy litery przekreślone i nie czytelne.

12 Tamże, s. 140.

13 A. Szorc, Dominum, s. 221 – 225, por. M. Toeppen, Historia, s. 134 – 135.

14 Tamże, s. 224 – 225.

15 A. Harnoch, Chronik und statistik der evangelischen Kirchen in den Provinzen Ost- und Westpreußen, Neidenburg 1890, s. 346; P. Glaß, Von der fünfhundertjährigen Geschichte der Kirchengemeinde Aweyden, w: Der Kreis Sensburg, Würzburg 1960, s. 188.

16 A. Boetticher, Die Bau- und Kunstdenkmäler der Provinz Ostpreußen, Heft VI. Masuren, Königsberg 1896, s. 23; por. A. Kopiczko, Ustrój i organizacja diecezji warmińskiej w latach 1525-1772, Olsztyn 1993, s. 140.

17 1 włóka = 16,90 ha ( starochełmińska)

1 morga = 0,56 ha

G. Glaß, Unsere Heimat zur des Geutschen Ordens, w: Der Kreis Sensburg, Würzburg 1960, s. 71.

18 M. Toeppen, Historia, s. 162.

19 A. Bötticher, Die Bau- und kunstdenkmäler der Provinz Ostpreußen, Masovia 1896 Heft 2, s. 48.

20 APN, Aweyden Gründung, s. 3.

21 Cyt. za. J. Obłak, Historia diecezji warmińskiej, Olsztyn 1959, s. 47.

22 S. Achremczyk, Historia Warmii i Mazur. Olsztyn 1997, s. 107.

23 Cyt. Za M. Toeppen, Historia, s. 206.

24 J. Małłek, Dwie części Prus, Olsztyn 1987, s. 165-167.

25 P. Wiśniewski, Diecezja warmińska w dobie reformacji (1525-1528), Olsztyn 1998, s. 35 (maszynopis w zbiorach autora).

26 M. Toeppen, Historia, s. 201.

27 Naczelna władza administracyjna i organ wykonawczy synodu (organu sprawującego zwierzchnią władzę ustawodawczą w kościele ewangelickim), złożony z prezesa i sześciu radców (po trzech duchownych i świeckich). W zakres jego działalności wchodziły sprawy dotyczące zarządzania Kościołem, zatwierdzania proboszczów, nadzór nad majątkiem, przygotowanie ustaw do synodu.

28 M. Toeppen, Historia, s. 201.

29 Der Kreis Sensburg, Würzburg 1960, s. 189.

30 Tamże, s. 201.

31 Trudno jest podać dokładną kolejność duchownych pracujących w Nawiadach po 1525 r. W spisie duchownych ewangelickich sporządzonym przez Friedwalda Moellera odnajdujemy inną kolejność. Pierwszym duchownym był Penili Johann, kolejnym Przedziecki Piuotr, Pogorzelski Piotr i Nowogrod Piotr. – F. Moeller, Altpreußisches evangelisches Pfarrerbuch von der Reformation bis zur Vertreibung im Jahre 1945, Band 1, hamburg 1968, s. 18 – 19.

32 W. Chojnacji, Szkice z dziejów polskiej kultury na Mazurach i Warmii, Olsztyn 1983, s. 45.

33 Der Kreis Sensburg, Würzburg 1960, s. 189.

34 D. Heitmann, Zur Geschichteder Aweyder Kirche, Sensburger Heimatbrief (dalej SH) 2001 nr 46, s. 61.

35 APN, Aweyden Gründung, s. 4.

36 (B. Heinze), Aweyden. Aus fünfhundertjähriger Geschichte einer masurischen Kirchebgemeinde, Königsberg 1937, s. 10.

37 Tamże.

38 APN, Aweyden Gründung, s. 5.

39 Toeppen, Historia, s. 231.

40 S. Salmonowicz, Prusy. Dzieje państwa i społeczeństwa, Poznań, 1987, s. 117 – 120.

41 F. Moeller, Altpreußisches evangelisches, s. 18.

42 APN, Aweyden Gründung, s. 5.

43 D. Heitmann, Zur Geschichte der Aweyder Kirche, SH 2001 nr 46, s. 61.

44 Jeden łaszt = 12 beczek.

45 APN, Aweyden Gründung, s. 6.

46 M. Toeppen, Historia, s. 290.

47 Cyt. za M. Toeppen, Historia, s. 291.

48 Tamże, s. 292.

49 Por. W. Chojnacki, Szkice z dziejów polskiej kultury na Mazurach i Warmii, Olsztyn 1983, s. 55.

50 M. Toeppen, Historia, s. 559.

51 Por.K. Templin, Unsere masurische Heimat, Sensburg 1918, s. 179.

52 Tamże, s. 262-263.

53 APN, Aweyden Gründung, s. 6.

54 Tamże, s. 6.

55 P. Glaß, Von der fünfhundertjährigen, s. 192; por. APN, Aweyden Gründung, s. 6.

56 P. Glaß, Von der fünfhundertjährigen, s. 188.

57 Do 1737 r. na terenie całej parafii funkcjonowała tylko jedna szkoła elementarna w Nawiadach.

58 APO, 4, syg. 2561, Die Schule in Ganthen Kirschpiel Aweyden (1777 – 1844), s. 5-6.

59 A. Boetticher, Bau- und, s. 24 –26.

60 P. Glaß, Von der fünfhundertjährigen, s. 192.

61 APN, Aweyden Gründung, s. 9.

62 APO, Kirche zu Awyden, syg. 91/87, Decems Consignation des Kirchspiels Awyden (1775), s.

63 F. Moeller, Altpreußisches evangelisches, s. 19.

64 Archiwum Państwowe w Olsztynie (dalej APO), Algemeine Verordnungen für Kirche, Schulen und Rechten, syg. 91/3, s. 18; Tamże, s. 9.

65 F. Moeller, Altpreußisches evangelisches, s. 19.

66 APO, Krieger = Verdienst. Französischer Krieg, syg. 91/9, s. 5.

67 S. Achremczyk, Historia Warmii i Mazur, Olsztyn 1992, s. 193 – 198.

68 APO, Algemeine Verordnungen, s. 2-3.

69 APO, Liturgie für die evangelischen Kirchen, am Tage der Feier zum Gedächtnisse der gefallenen Krieger, syg. 91/3, s. 4 – 5.

70 APO, Kirche zu Awyden, syg. 91/27, Amtshandlungen betr. Copulations Consense (pro 1819), s. 34.

71 APO, Algemeine Verordnungen, s. 16.

72 APO, Pieśń o śmierci przy postanowieniu tablicow na pamiętky w rynskiem okregu w roku 1816, Gąbin 1816, s. 11 – 13.

73 E. Martuszewski, „Die polnische Sprachfrage in Preussen” Gustawa Gizewiusza jako źródło do badań nad dziejami germanizacji szkolnictwa na Mazurach, Olsztyn 2001, s. 154.

74 APO, Kirchen Angelegenheiten (1816), syg. 91/11, s. 8.

75 Tamże, s. 10.

76 Po wojnach napoleońskich władze państwowe tym chłopom, którzy chcieli zakładać gospodarstwo rolne poza wsią mogli liczyć na dość dużą pomoc finansowa od państwa. W tym celu została powołana Fundacja Królewska.

77 APO, Kirchen Angelegenheiten (1815), syg. 91/11, s. 10.

78 APO, Kirchen Angelegenheiten (1815), syg. 91/11, s. 4 -7.

79 M. Toeepen, Historia, s. 361.

80 Tamże.

81 APO, Kirche zu Aweyden, syg. 91/22, Seelen Register des Kirchspiels Aweyden (1821-1822), s. 1-2.

82 Tamże, syg. 91/23, Seelen Register des Kirchspiels Aweyden (1823-1824), s. 1.

83 W. Gołowicz, Brulion parafii Nawiady z lat 1844-1846, Głos Olsztyński 1966 nr 305, s. 5.

84 Tamże.

85 APO, 4, syg. 2507, Die Verwaltung des Kirchspiel Schule in Aweyden Kreis Sensburg (1833 – 1863), s. 153 – 156.

86 Tamże, s. 214.

87 Confirmatio (łac.) – umocnienie. W kościele protestanckim uroczyste przyjęcie do wspólnoty parafialnej młodzieży w wieku 13 – 16 lat.

88 APO, 4, syg. 2507, Die Verwaltung, s. 214.

89 APO,4, syg. 2507, Die Verwaltung, s. 177 – 178.

90 Tamże, s. 231-232.

91 APO, 91, syg. 15, Reperatur und Reinigung der Kirche betreffend und Altar Bekleidung, s. 5.

92 Tamże, s. 14.

93 C. A. Schrage podpisywał się w dokumentach jako – Prediger a nie diakon, co oznaczało, że w parafii pełnił posługę kaznodziei. Do jego zadań należało przede wszystkim prowadzenie korespondencji ze wszystkimi urzędami, sporządzanie pism parafialnych, korespondencja z nauczycielami i prowadzenie kancelarii parafialnej.

94 APO, 4, syg. 2537, Die Bauten bei der Schule in Aweyden Kreis Sensburg (1806-1838), s. 21-22.

95 Tamże, 4, syg. 2507, Die Verwaltung, s. 222; por. F. Moeller, Altpreußisches evangelisches, s. 19.

96 Tamże, syg. 4/2507, Fischerei von Aweyden im Aweyder-See (1851 –1853), s. 5-6.

97 Tamże, s. 9 –16.

98 G. Jasiński, Sieć parafialna Kościoła ewangelickiego na Mazurach w XIX wieku, KMW 2001 nr 3, s. 368.

99 Tamże, s. 375.

100 P. Glaß, Von der fünfhundertjährigen, s. 194.

101 G. Jasiński, Sieć parafialna Kościoła, s. 363.

102 Ks. Karol, Wilhelm, Henryk Rutkowski urodził się 6 marca 1809 r. Gimnazjum ukończył w Kętrzynie a studia w Królewcu. Następnie był adjunktem w parafii u swego ojca Jana Rutkowskiego w Nawiadach. Został ordynowany 8 grudnia 1836 r. Następnie został skierowany do pracy na parafii w Działdowie. Po śmierci ojca w 1850 r. objął urząd proboszczowski w Nawiadach. W 1883 r. przeszedł na emeryturę. Zmarł 15 maja 1893 r.

103 APN, Zeichnung der Kirche in Aweyden, 19 IX 1863 r. (Rysunek techniczny kościoła wykonany w 1863 r.)

104 P. Glaß, Von der fünfhundertjährigen, s. 195.

105 G. Jasiński, Kościół ewangelicki, s. 357 – 358.

106 G. Jasiński, Sieć parafialna Kościoła, s. 389.

107 Der Kreis Sensburg, Würzburg 1960, s. 252; por. G. Leyding, Dzieje wsi, s. 176.

108 G. Jasiński, Sieć parafialna Kościoła, s. 397.

109 G. Teuber, Gemeinde und Kirchpiel Peitschendorf, Köln 1996, s. 88.

110 APN, Aweyden Gründung, s. 10.

111 Tamże, s. 10.

112 Por. K. Templin, Unsere masurische, s. 292 – 311.

113 Plebiscyty na Warmii Mazurach i Powiślu w 1920 r.. Wybór źródeł, pod red. P. Stawickiego, W. Wrześińskiego, Olsztyn 1986, s. 452.

114 APN, Ewangelische Kirche in Aweyden, Berlin, den 14. Juli 1933.

115 Tamże, s. 13. Pochowany jest na cmentarzu wiejskim w Golance. Dziś możemy odnaleźć jego płytę nagrobną.

116 APN, Aweyden Gründung, s. 14.

117 D. Heitmann, Zur Geschichte der Aweyder Kirche, SH 2001 nr 46, s. 60.

118 W. Gomułka, Pamiętniki, t. 1, Warszawa 1994, s. 414.

119 APO, syg. 91/127, Kirche zu Aweyden. Jahres Rechnung des Aweydschen Hospitals über Einnahme und Ausgabe (1725-1784), s. 17.

120 Tamże, s. 32.

121 Tamże, s. 37.

122 Tamże, syg. 91/128, s. 108.

123 Tamże, APO, syg. 91/127, Kirche zu Aweyden. Jahres Rechnung des Aweydschen Hospitals über Einnahme und Ausgabe (1725-1784), s. 35.

124 Tamże, s. 42.

125 Tamże, s. 49.

126 Tamże, s. 139.

127 Tamże, syg. 91/129, s. 29.

128 Tamże, APO, syg. 91/127, Kirche zu Aweyden. Jahres Rechnung des Aweydschen Hospitals über Einnahme und Ausgabe (1725-1784), s. 244.

129 Tamże, s. 253.

130 Tamże, syg. 91/128, s. 74.

131 Tamże, s. 2-3.

132 Tamże, s. 31-32.

133 Tamże, s. 50-51.