Wojska radzieckie do Mojtyn wkroczyły 27 stycznia 1945 r. od strony Starych Kiełbonek. Żadna bitwa regularna między wojskami niemieckimi a rosyjskimi na terenie Mojtyn się nie rozegrała. Spłonęło pięć domów mieszkalnych, dwa na kolonii poza wioską i trzy w samej wiosce. W Mojtynach spłonęły domy Willana i Dopadki, a na kolonii Sędra i Blocha.
Jak wspomina Gustav Abramzik, polegli żołnierze w czasie sporadycznych potyczek leżeli po rowach aż do wiosny. Nikt z mieszkańców nie odważył się wychodzić z domów. Ciał poległych nikt nie chował. Po przejściu frontu życie ludności cywilnej zamarło. Ludność mazurska kryła się przed Rosjanami po lasach. Choć przejście frontu było dość sprawne.


Z powyższej tabeli wynika, że spośród 34 domostw do roku 1965 wyjechało do Niemiec 33 gospodarzy wraz z rodzinami. Pozostał tylko jeden gospodarz – Mazur, który mieszka do dnia dzisiejszego. Wymiana narodowościowa i wyznaniowa nastąpiła w ciągu 20 lat. Na teren Mojtyn przybywała ludność z różnych stron Polski.
Największą liczbę stanowili mieszkańcy Kurpi, kilka rodzin przybyło w czasie przesiedlenia w tak zwanej akcji „W”. Zamieszkało tu kilka bardzo młodych małżeństw, których rodzice na teren Mazur przybyli także spoza tych terenów, dlatego w tabeli podaje się, że przybyli z miejscowości niedaleko leżących od Mojtyn. Jednak są to także osadnicy spoza Prus Wschodnich. Po przejściu frontu w 1945 r. wioska pomniejszyła się o kilka gospodarstw, które zostały spalone w czasie działań wojennych lub zaraz po wojnie.
Przed 1945 r. ludność Mojtyn prawie w całości była wyznania ewangelicko—augsburskiego. W czasie dwudziestu lat przybywali w znacznej większości wyznawcy Kościoła rzymskokatolickiego. Po sześćdziesięciu latach od zakończenia II wojny światowej mieszkańcy Mojtyn tworzą prawie w całości jedną wspólnotę wyznaniową – Kościoła rzymskokatolickiego.